Poseł dał szefowi BBN zdjęcie dziecka migrantów z granicy. Reakcję Solocha po prostu trzeba zobaczyć
Głosowanie w Sejmie nad przedłużeniem stanu wyjątkowego poprzedziła pełna emocji debata. Podczas swojego przemówienia poseł Koalicji Obywatelskiej Artur Łącki pokazywał zdjęcie dziecka migrantów z Michałowa. Kiedy skończył mówić, wrzucił zdjęcie do ławy sejmowej Pawła Solocha z BBN. Ten szybkim ruchem zrzucił zdjęcie na ziemię.
Artur Łącki ze zdjęciem dziecka
Kiedy na mównicę sejmową wszedł poseł Artur Łącki, pokazał zdjęcie dziecka i zwrócił się do rządzących i prezydenta Andrzeja Dudy.– Dlaczego pozwalacie szczuć psami na te dzieci? Ale was nie ma o co pytać, bo to jest wołanie na puszczy. Pytam się pana prezydenta: niech nam pan powie, gdzie jest to dziecko? Co się z nim stało? Oczekujemy odpowiedzi od pana prezydenta – pytał Artur Łącki.
Poseł następnie zszedł z mównicy i skierował się w stronę szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Pawła Solocha i wrzucił przed niego zdjęcie dziecka. Szef BBN szybkim ruchem strącił je na ziemię. Wtedy poseł Łącki ponownie położył zdjęcie na ławę sejmową Pawła Solocha. A ten po raz kolejny wyrzucił zdjęcie.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut