Orłowski dla naTemat o zakończeniu współpracy z MSZ: "Niepartyjni dyplomaci są niepotrzebni"

Agata Sucharska
– Opuściłem dzisiaj Ministerstwo Spraw Zagranicznych po 31 latach pracy, która dawała mi radość. Nie z własnej woli, ale bez żalu – przekazał doświadczony dyplomata, ambasador, były podsekretarz stanu w MSZ Tomasz Orłowski. W rozmowie z naTemat wskazał, dlaczego taki los czeka też wielu innych członków służby zagranicznej.
Orłowski zakończył współpracę z MSZ. Pokłosie ustawy o służbie zagranicznej. Fot. Stanisław Kowalczyk / East News
– Ta współpraca nie zakończyła się z mojej woli. Prawo i Sprawiedliwość stawiało sobie za cel zmianę ustawy o służbie zagranicznej, dzięki której będzie mógł doprowadzić do najpoważniejszych przemian w funkcjonowaniu, a przede wszystkim w składzie personalnym ministerstwa spraw zagranicznych – poinformował nas Tomasz Orłowski.

Jak dodał, jest to kontynuacja działań rządu, które rozpoczęły się w 2015 roku. – Najpierw pozbyto się tych, którzy przebywali w takiej a takiej służbie albo studiowali na nieodpowiedniej uczelni. A potem, kiedy nie można było się już dorwać do innych ludzi, którzy od 1998 roku budowali MSZ, po prostu użyto nowej dyspozycji prawnej, która wymusza automatyczne przejście na emeryturę w momencie osiągnięcia wieku 65 lat – wyjaśnił.


– To znaczy, że ludzie, którzy mieli tak jak ja niewiele ponad 30 lat, kiedy zaczynali pracę w MSZ i przez kolejne 30 lat tworzyli nową jakość pracy, zostali po prostu postawieni przed faktem dokonanym, jakim jest konieczność odejścia ze służby. Kiedyś pracowało się, dopóki można było być użytecznym, a teraz jak się okazuje, tak nie jest – dodał nasz rozmówca.
Dyplomata podkreśla, że nie odczuwa żalu, ale ma smutną refleksję na temat tego, jakie oczekiwania są stawiane przed pracownikami resortu spraw zagranicznych. – Ci członkowie służby zagranicznej, którzy pracowali w poczuciu służby państwu i bezpartyjnie reprezentowali interesy państwa na zewnątrz, są już niepotrzebni - w tej wizji ministerstwa, którą przedstawia PiS – powiedział nam Tomasz Orłowski.

Przypomnijmy, że prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o służbie zagranicznej w marcu tego roku. Oprócz przejścia w stan spoczynku członków służb, którzy ukończyli 65 rok życia, przewiduje ona m.in. utworzenie odrębnego stanowiska Szefa Służby Zagranicznej oraz zmianę struktury stopni dyplomatycznych.

Znacznie zmniejszono też wymagania dla nowych kandydatów do pracy w MSZ. Pracę w dyplomacji będzie mogła rozpocząć nawet osoba bez znajomości języka obcego i wyższego wykształcenia.
Czytaj także: Duda podpisał ustawę o służbie zagranicznej. Schnepf: "PiS otwiera dyplomację na nowych wójtów"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut