Ani to kabriolet, ani coupé. A jednak to jedna z najbardziej pożądanych 911-ek… i nie dziwię się
Teoretycznie ten samochód nie ma większego sensu, o ile w ogóle można tak powiedzieć o jakimkolwiek Porsche 911. Nie ma tutaj poczucia wolności jak w klasycznym kabriolecie, a przez skomplikowaną konstrukcję Targa jest cięższa od kabrioletu, nie mówiąc o coupé. A jednak Targa od lat rozpala wyobraźnię. I wiecie co? Po kilku dniach z tym autem znajduję przynajmniej kilka powodów takiego stanu.
1. Targa to piękne dziedzictwo
Co ludzie lubią w Porsche 911? Wiadomo – wygląd, możliwość lansu na mieście, doskonałe osiągi także na torze i tak dalej, i tak dalej. Ale istotne jest także dziedzictwo.Fot. naTemat
Porsche 911 to dziedzictwo. Charakterystyczna linia auta, silnik z tyłu, nawet układ zegarów czy wzory tapicerek. W 911 wiele rzeczy jest takich samych (lub chociaż podobnych) od ponad pół wieku. Ludzie to lubią, ludzie to kupują.
Fot. naTemat
Nie był to bowiem klasyczny kabriolet – otwarta była tylko górna część dachu, a za plecami kierowcy znajdowała się szklana kopuła. Tak jak i w obecnym modelu. Po co powstała taka wersja? Potrzebna była na rynek amerykański, gdzie zwracano uwagę na niedostatki klasycznych kabrioletów w kwestii bezpieczeństwa. Targa to bezpieczeństwo miała zapewnić. Także podczas wywrotki.
Fot. naTemat
2. To dalej klasyczne Porsche 911
Charakterystyczna budowa tego auta sprawia, że Targa do złudzenia przypomina z wyglądu coupé. Ot, brakuje tylko górnej części nadwozia. Jednocześnie szklana "linia dachu" schowana za srebrnym pałąkiem wygląda mega seksownie.I to właściwie dla mnie osobiście największe odkrycie tego testu. Bo ja nigdy wielkim fanem Targi nie byłem. Odbierając auto nie miałem poczucia, że ono w jakiś sposób mi się wyjątkowo podoba. Zachwyt rósł jednak dalej z każdym kolejnym dniem jazdy.
Fot. naTemat
3. Zachowujesz prawie wszystkie zalety "zwykłego" modelu
Auto, które widzicie na zdjęciach, to wersja 4S. Napęd na cztery koła, 3-litrowy, doładowany bokser, 450 koni mechanicznych i 530 Nm. Mówiąc ogólnie – jest czym jechać. To dokładnie ten sam silnik, który możecie kojarzyć z testu coupé sprzed dwóch lat. Chętnych odsyłam do niego zresztą, wystarczy kliknąć w link niżej:Czytaj także: Też go miałeś na plakacie? Samochód z twoich dziecięcych marzeń jest teraz idealny na twój pierwszy raz
W tym momencie muszę zauważyć jednak, że stworzenie takiej wersji nadwoziowej wymagało od Porsche kilku kompromisów.Fot. naTemat
Do tego obsługa tego efektownego dachu jest co najmniej upierdliwa i potrafi pozbawić cię godności. Wyobraź sobie, że jedziesz Targą i zaczyna kropić deszcz. W 911 cabrio po prostu wciśniesz odpowiedni guzik i zamykasz dach w 12 sekund, w trakcie jazdy – z prędkością do 50 km/h.
Fot. naTemat
Rzecz w tym, że dodatkowe kilogramy i upierdliwa obsługa efektownego dachu nie sprawiają, że 911 Targa traci gen 911. O nie, to rasowa 911-tka i do tego bardziej efektowna.
Fot. naTemat
Jednak pomijając ten aspekt prawda jest taka, że 99 proc. właścicieli tych aut nigdy nie wykorzysta nawet połowy ich potencjału. W tym kontekście tak naprawdę nie powinno ci robić różnicy, czy posiadasz Carrerę czy Targę, jeśli chodzi o możliwości jazdy.
Fot. naTemat
4. Targa to kompromis, który ma też zalety
Auto, które widzicie na zdjęciach, nie jest więc ani klasycznym kabrioletem, nie można go też nazwać coupé. Targa ma jednak swoje unikatowe zalety, które tak naprawdę nie zmieniły się znacznie od lat 60.Fot. naTemat
Dzisiaj kwestie bezpieczeństwa są oczywiście wzorowo rozwiązane w każdej wersji 911 – czy to z dachem, czy bez. Targa daje jednak specyficzne poczucie odizolowania od otoczenia dzięki szklanej kopule, a jednocześnie pozwala się poczuć jak w kabriolecie.
Fot. naTemat
Oczywiście jak to w Porsche, ten styl oznacza też konkretne zobowiązania finansowe. Cennik zwykłej Carrery zaczyna się od 537 tysięcy złotych. Targa to co najmniej 644 tysiące złotych.
Ale nie powiem, że nie warto.
Fot. naTemat
Porsche 911 Targa 4S na plus i minus:
+ Stylowe, piękne nadwozie
+ Właściwości jezdne praktycznie takie same jak w coupe
+ Udanie łączy światy coupe i kabrioletu
- Obsługa dachu bywa irytująca
Fot. naTemat
Fot. naTemat
Fot. naTemat
Fot. naTemat