Morawiecki skomentował wyrok Trybunału Przyłębskiej. "Nie jesteśmy krajem drugiej kategorii"

Wioleta Wasylów
W czwartek zapadł długo wyczekiwany wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Ten przychylił się do stanowiska wnioskodawcy, czyli premiera i uznał, że prawo Unii Europejskiej wchodzi w kompetencje prawa polskiego i należy uznać wyższość prawa krajowego nad unijnym. Do wyroku odniósł się sam Mateusz Morawiecki. "Nie zgadzamy się, by (w UE) traktowano nas jako kraj drugiej kategorii" – stwierdził.
Premier nie krył zadowolenia z wyroku TK. Fot. Artur BARBAROWSKI / East News

Trybunał Konstytucyjny w czwartek rozstrzygał, czy zasada wyższości prawa unijnego nad prawem krajowym zawarta w Traktacie o UE oraz zasada lojalnej współpracy Unii i państw członkowskich jest zgodna z konstytucją. Zdecydował ostatecznie, że nie i uznał, że to krajowe prawo stoi nad unijnym.


Trybunał pod kierownictwem Julii Przyłębskiej przychylił się do stanowiska premiera Mateusza Morawieckiego, który skierował do nich wniosek w marcu. Zrobił to po tym, jak Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyraził obawy dotyczące upolitycznienia Krajowej Rady Sądownictwa i – co dalej za tym idzie – Sądu Najwyższego i orzekł, że "nowelizacje ustawy o KRS mogą naruszać prawo UE".

Morawiecki o wyroku Trybunału Konstytucyjnego

Premier uznał wtedy, że UE prowadzi działalność prawotwórczą i wchodzi w kompetencje polskiego prawa. Według niego, a teraz także TK, niezgodne z konstytucją są przepisy Traktatu o UE, które uprawniają krajowe sądy do kontrolowania legalności procesu nominowania sędziów przez KRS i powołania ich przez prezydenta.

Morawiecki był zadowolony z wyroku TK. Napisał na Facebooku, że wejście Polski do UE było "jednym z najważniejszych wydarzeń ostatnich dziesięcioleci", na którym "wygrali wszyscy". Tłumaczył jednak, że wyrok TK potwierdza zapisy konstytucji o tym, że "prawo konstytucyjne ma wyższość nad innymi źródłami prawa". Nie odniósł się jednak do samych nowelizacji ustawy KRS, które to tak naprawdę były kością niezgody między TSUE i polskim rządem.

Konsekwencje wyroku TK

W swoim wpisie szef rządu zaznaczał: "Mamy takie same prawa jak inne państwa. Pragniemy, żeby te prawa były respektowane. Nie jesteśmy w Unii Europejskiej nieproszonym gościem. I dlatego nie zgadzamy się, by traktowano nas jako kraj drugiej kategorii. Chcemy wspólnoty szacunku, a nie stowarzyszenia równych i równiejszych".

Czytaj także: Tusk nie odpuści po decyzji TK. Wzywa do udziału w wielkim proteście

Morawiecki podkreślał, że "miejsce Polski jest i będzie w europejskiej rodzinie narodów". Jednak wiele osób zaczyna wyrażać swoje obawy w tej kwestii. Tak jak podkreślali przedstawiciele RPO – wyrok TK może mieć dla Polski poważne konsekwencje – zarówno finansowe, jak i prawne.

Według nich może doprowadzić do "obniżenia ochrony polskich obywateli w stosunku do standardów unijnych" i "poważnych konsekwencji finansowych, co może spowodować obniżenie poziomu ich życia". Pojawiają się też wśród obywateli komentarze, że może to być "prawny polexit".

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut