Spięcie podczas debaty. Wiceprzewodniczący PE dwa razy przerywał Morawieckiemu

redakcja naTemat
– Proszę przejść do podsumowania – upominał Mateusza Morawieckiego podczas wystąpienia w Strasburgu wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Pedro Silva Pereira. Portugalski polityk dwukrotnie musiał zwracać uwagę polskiemu premierowi. – Zmierzam do końca, ale proszę mi nie przeszkadzać – odcinał się Morawiecki.
Wiceprzewodniczący PE Pedro Silva Pereira podczas wystąpienia Mateusza Morawieckiego. Fot. screen ze strony europarl.europa.eu
W Parlamencie Europejskim trwa debata ws. wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego wyższości prawa krajowego nad unijnym. Transmisję na żywo z tej debaty prezentujemy tutaj:
Czytaj także: Morawiecki "grillowany" w Strasburgu. "Sieje pan zamęt i podziały. Osłabia pan UE"
Tuż po przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen w europarlamencie wystąpił polski premier Mateusz Morawiecki.

"Pouczenia o tym, że nasza demokracja jest młoda, to fatalny kierunek narracji. Polska przestrzega zasad UE, nie da się zastraszyć i oczekuje dialogu" – przekonywał europosłów szef polskiego rządu.


Czytaj także: Von der Leyen przyćmiła Morawieckiego. Po jej przemówieniu europosłanki PiS aż kipią z oburzenia

W pewnym momencie kierujący posiedzeniem wiceprzewodniczący PE Pedro Silva Pereira zwrócił uwagę polskiemu premierowi, że czas jego wystąpienia upływa. – Proszę przechodzić do podsumowania – poprosił. Morawiecki początkowo na to upomnienie nie zareagował, po chwili odpowiedział po angielsku, że był informowany, iż dostał więcej czasu na przemówienie.

– Byłem poinformowany przed obradami, że będę miał 30-35 minut i zamierzam z tego czasu skorzystać – mówił Morawiecki. – Nie potwierdzam tej informacji, proszę przejść do podsumowania – odpowiadał Pereira. – Zmierzam do końca, ale proszę mi nie przeszkadzać – stwierdził polski premier.
Wiceprzewodniczący PE Pedro Silva Pereira podczas wystąpienia Mateusza Morawieckiego.Fot. screen ze strony europarl.europa.eu
Na tym się jednak nie skończyło. Po paru minutach Pedro Silva Pereira znów zwrócił uwagę Morawieckiemu. Premier jednak przemawiał przez dwie minuty kontynuował wystąpienie.

– Proszę odnotować, że byłem niezwykle elastyczny, jeśli chodzi o czas wypowiedzi, żeby mógł pan w pełni przedstawić stanowisko polskiego rządu – zakończył wiceprzewodniczący PE.

Sytuację komentowali polscy europosłowie. "Nawet tu Morawiecki łamie wszystkie zasady. Miał 10 min. Leje twardą partyjną propagandę już 32 minutę. Upominany kilka razy przez szefa PE. Proszony o zakończenie wystąpienia i trzymanie się zasad. Wszyscy potrafią. Oni nie. A tamci w ławach ryczą. Wstyd!" – ocenił Bartosz Arłukowicz z PO.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut