Afera Amber Gold: Współtwórczyni piramidy finansowej pozostanie na wolności

Wioleta Wasylów
Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał swoją decyzję o uchyleniu aresztu dla współtwórczyni piramidy finansowej Amber Gold Katarzyny P. Kobieta pod koniec września wyszła na wolność po 8 latach spędzonych w areszcie tymczasowym.
Katarzyna P. pozostanie na wolności - tak zdecydował Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Fot. STANISLAW KOWALCZUK / East News
Gdański Sąd Apelacyjny 23 września uchylił areszt wobec Katarzyny P. Zastosował wobec niej natomiast dozór policji. Zakazał też opuszczania kraju oraz kontaktowania się z innymi oskarżonymi w sprawie Amber Gold i świadkami.

Na taki wyrok zażalenie złożyła Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Jednak w ten wtorek gdański sąd podtrzymał swoją decyzję z września i tym samym kobieta pozostanie na wolności.

Piramida finansowa Amber Gold

Katarzyna P. oraz jej mąż Marcin P. prowadzili firmę Amber Gold, która oficjalnie oferowała klientom lokaty w drogie kruszce. Prokuratura ustaliła jednak, że małżeństwo prało pieniądze i oszukało blisko 20 tys. osób, które straciły 850 mln zł.


O piramidzie finansowej zrobiło się głośno w 2012 roku. Wtedy też małżeństwo usłyszało pierwsze zarzuty. W 2019 roku Katarzyna P. została skazana przez Sąd Okręgowy w Gdańsku na 12,5 roku więzienia, a jej mąż na 15 lat więzienia. Oba wyroki są jednak nieprawomocne.

Katarzyna P. wyszła z aresztu

Przez 8 lat, od 2013 roku do września tego roku, kobieta przebywała w areszcie tymczasowym. Tam też zaszła w ciąże i urodziła dziecko, którego ojcem okazał się strażnik więzienny. Właśnie kwestia opieki nad dzieckiem miała być jednym z powodów, dlaczego sąd zdecydował się wypuścić Katarzynę P. z aresztu. Jej matka, która dotychczas opiekowała się chłopcem, teraz nie może tego robić ze względu na swój stan zdrowia.

Czytaj także: Współtwórczyni piramidy finansowej Amber Gold, Katarzyna P., po ośmiu latach na wolności

Drugim, ważniejszym powodem uchylenia aresztu wobec Katarzyny P. miał być długi okres spędzony w areszcie. "Sąd argumentował, że nie może być tak, że tymczasowe aresztowanie przeradza się w wykonanie kary" – mówił w rozmowie z RMF FM rzecznik gdańskiego sądu, sędzia Roman Kowalkowski.

Tak więc Katarzyna P. pozostanie na wolności i będzie odpowiadała z tzw. wolnej stopy do czasu uprawomocnienia się wyroku sprzed dwóch lat.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut