Wniosek o uchylenie immunitetu Grodzkiemu upadł. Powodem błędy we wniosku prokuratury
Przepadł wniosek o uchylenie immunitetu marszałka Senatu prof. Tomasza Grodzkiego. Po próbie uzyskania od prokuratury poprawnego formalnie wniosku, wicemarszałek Bogdan Borusewicz postanowił o pozostawieniu sprawy bez dalszego biegu. Śledczy wciąż mogą złożyć wniosek jeszcze raz.
- Przepadł wniosek o uchylenie immunitetu marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego
- Według prokuratury Grodzki miał przyjmować łapówki w kopertach w wysokości od 1500 do 7000 zł podczas gdy był lekarzem
- Aby postawić mu zarzuty korupcyjne śledczy muszą ponownie złożyć wniosek
Zarzuty korupcyjne wobec marszałka Grodzkiego
Jak informowaliśmy w naTemat.pl Prokuratura Regionalna w Szczecinie przesłała marcu tego roku wniosek do Senatu o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego.Prokuratura Krajowa informowała, że wniosek dotyczy "podejrzenia przyjęcia korzyści majątkowych od pacjentów lub ich bliskich w czasie, gdy Tomasz Grodzki był dyrektorem szpitala specjalistycznego w Szczecinie i ordynatorem tamtejszego Oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej".
W związku z tym prokuratura zamierzała postawić Grodzkiemu cztery zarzuty przyjęcia korzyści majątkowych – w latach 2006, 2009 i 2012 roku. Z ustaleń śledztwa wynikało, że Grodzki miał przyjmować korzyści majątkowe w postaci pieniędzy w złotówkach i dolarach –w wysokości od 1500 do 7000 zł podczas pracy w szpitalu.
Nieprawidłowości we wniosku prokuratury
Przypomnijmy, że 13 kwietnia prowadzący sprawę wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz wezwał do poprawienia i uzupełnienia wniosku. Według senackich prawników pismo prokuratury zawierało "wadliwie sporządzone uzasadnienie, w którym zawarto opis czynów, co do których prokurator nie wnosi o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej".Powyższe zarzuty miały spowodować "wzajemną sprzeczność uzasadnienia i treści żądania". Brakowało również upoważnienia dla zastępcy Prokuratora Generalnego. Prokuratura odesłała wniosek, ale stwierdzono, że nie usuwa on wcześniej wskazanych wad, a wezwanie można było wystosować tylko raz. Po pół roku Borusiewicz zdecydował, że sprawę należy zamknąć.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut