Kwaśniewski nie wierzy w scenariusz z wyborami w 2022 roku. Przestrzega przed jedną rzeczą

Adam Nowiński
Od paru tygodni w kuluarach Sejmu mówi się, że przewaga PiS w parlamencie jest tak krucha, że partia Jarosława Kaczyńskiego będzie dążyła do przyspieszonych wyborów w 2022 roku. W ten scenariusz nie wierzy Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent w rozmowie z "Faktem" komentuje także słowa Mateusza Morawieckiego w "Financial Times".
Aleksander Kwaśniewski skomentował pogłoski o przyspieszonych wyborach. Fot. Andrzej Iwanczuk / East News
– Sądzę, że dzisiaj bardziej realna jest perspektywa wyborów zgodnie z kalendarzem, czyli w 2023 r. Metodami korupcji politycznej, rozdzielaniem stanowisk i na inne sposoby, Jarosław Kaczyński zbudował niewielką, ale wydaje się, że czytelną większość parlamentarną. Nie sądzę więc, żeby w najbliższych miesiącach miał tu kłopoty. Nie wykluczałbym tego, dlatego radziłbym, aby się do nich szykować już teraz – powiedział "Faktowi" Aleksander Kwaśniewski.

Były prezydent całkowicie nie przekreśla jednak realizacji scenariusza z przyspieszonymi wyborami. Jego zdaniem Jarosława Kaczyńskiego mogą do tego skłonić dwie sprawy: pogorszenie sytuacji gospodarczej kraju oraz nieprzygotowanie opozycji.


Kwaśniewski zahaczył także o kwestie europejskie i ostatnie ostre wypowiedzi polityków PiS na czele z premierem Mateuszem Morawieckim pod adresem UE.

– Nie mam wątpliwości, że kwestia europejska będzie jednym z głównych tematów wyborczych. Linia podziału jest widoczna. Obawiałbym się jednak z punktu widzenia wspólnego interesu państwowego, że może dojść do bardzo agresywnej kampanii antyunijnej. Nagle może okazać się, że historyczne osiągnięcie, jakim jest obecność Polski w UE, zostanie zagrożone kłamliwą, nieuczciwą propagandą. Widzieliśmy, jak to działa w Wielkiej Brytanii – powiedział Aleksander Kwaśniewski.

– Przestrzegałbym przed budowaniem dla własnych politycznych celów antyeuropejskiego frontu, bo możemy za to zapłacić my wszyscy wielką cenę. Z takimi historiami jest jak z kamieniem, który zaczyna spadać z góry, a potem zamienia się w lawinę, której nikt nie jest w stanie powstrzymać – dodał.
Czytaj także: "Częste sygnały wysokiego niepokoju". Ekspertka od mowy ciała oceniła występ premiera w PE

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut