Banaś znowu punktuje Ziobrę w Sejmie. Rząd w odpowiedzi grozi "pogonieniem" przez strażaków
Właśnie trwa połączone posiedzenie komisji sejmowych dotyczącej Funduszu Sprawiedliwości i kontroli NIK, podczas którego obecny jest Marian Banaś. Szef NIK wraz ze współpracownikami punktuje rząd i jego działania. W odpowiedzi obóz rządzący postanowił użyć... materiału propagandowego z udziałem strażaków.
Strażacy "pogonią" Banasia i opozycję? Tak straszył minister Wójcik
W pewnym momencie minister-członek Rady Ministrów Michał Wójcik z Solidarnej Polski pokazał prezentację, na której wyświetlono kilkanaście filmików spod remiz OSP. W ten sposób do walki politycznej włączył strażaków.– Dzisiaj po godz. 10:00 wiele jednostek straży pożarnej wyszło przed swoje jednostki. Mogę wam doradzić: nie pokazujcie się tam, bo będziecie pogonieni! Nie jesteście w stanie tego zagłuszyć – mówił.
– Was akurat nie przejmuje, że w OSP nie mieli sprzętu, żeby ratować ludzi – dodał minister w KPRM, w nawiązaniu do faktu, iż z kwestionowanego Fundusz Sprawiedliwości dotowane miały być m. in. remizy.
30 września o godzinie 11 w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli rozpoczęła się konferencja ws. wyników kontroli dotyczącej Funduszu Sprawiedliwości. – Objęliśmy badaniem 35 umów o łącznej wartości 136 milionów złotych, czyli 20 procent udzielonych dotacji. Objęliśmy kontrolą ministra sprawiedliwości i 20 innych podmiotów – wskazał Michał Jędrzejczyk z NIK. Zdaniem NIK sposób wydatkowania pieniędzy z funduszu sprzyjał mechanizmom korupcjogennym.
Co istotne, łączna wartość efektów finansowych kontroli, czyli kwot środków wydatkowanych niezgodnie z przepisami, niecelowo, niegospodarnie wyniosła ponad 280 milionów złotych.
Jak podawał portal Oko.press, 9 milionów złotych miało trafić do fundacji Ex Bono, która związana jest z członkami Solidarnej Polski.
Szef NIK na wojnie z PiS
Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu szef NIK Marian Banaś zwołał pilną konferencję prasową, na której postanowił przekazać opinii publicznej "szokującą informację". – Dysponuję oświadczeniami osób, które miały oczernić mnie i moją rodzinę. W zamian za to miały opuścić areszt tymczasowy – oświadczył.– Mamy uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. Przedstawiciele polskich służb i prokuratury przekraczali swoje uprawnienia. Zagrożenie maksymalne wynosi do ośmiu lat pozbawienia wolności – powiedział szef NIK.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut