"Jakim prawem obarczacie winą bogobojnych posłów?". Damięcki mocno po śmierci ciężarnej 30-latki

redakcja naTemat
Mateusz Damięcki aktywnie komentuje w mediach społecznych kwestie społeczno-polityczne. Tym razem aktor odniósł się do śmierci 30-latki, której odmówiono aborcji. Do wpisu dołączył ilustrację swojej siostry, Matyldy Damięckiej.
Mateusz Damięcki w mocnym wpisie o braku dostępu do aborcji Artur Zawadzki/REPORTER/EastNews

Na obrazku widać napis: "My body, your choice", co nawiązuje do hasła "Moje ciało, mój wybór" używanego na strajkach kobiet. Tym razem, w przypadku ciężarnej, wybór należał do kogoś innego. W efekcie 30-latka zmarła w szpitalu w Pszczynie. Sprawa jest głośno komentowana w całej Polsce.

Głos zabrał również Mateusz Damięcki. "Jakim prawem obarczacie winą i odpowiedzialnością za śmierć tej biednej dziewczyny i jej dziecka prawych i bogobojnych posłów? Tych, którzy w sejmie podpisali się pod ustawą antyaborcyjną? Jak możecie? Jakim prawem? Czy nie przyszło wam do głowy, że prawdopodobnie każdy z tych mężczyzn, posłów, sędziów, każdy, który poparł ustawę antyaborcyjną, a nosiłby w swoim łonie niepełnosprawny i nieuleczalny płód i czekał na jego obumarcie, to prawdopodobnie w zgodzie ze swymi przekonaniami i wyznawaną moralnością przyjąłby tę ofiarę z otwartym sercem i byłby gotów ponieść śmierć w imię ustalonych przez siebie i sobie podobnym zasad?" – napisał kąśliwie aktor. Komentujący poparli stanowisko Damięckiego. Pojawiły się również hasztagi #anijednejwiecej – pod takim hasłem w poniedziałek wieczorem w kilku miastach w Polsce – m.in. w Warszawie, Łodzi, Poznaniu, Wrocławiu oraz w Krakowie, odbyły się manifestacje. Ludzie wyszli na ulice ze świecami, aby upamiętnić 30-latkę, która zmarła, ponieważ lekarze mieli nie zdecydować się na wykonanie zabiegu aborcji.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut