Politycy PiS mają być wściekli na Ziobrę ws. konfliktu z UE. "Zgotował pasztet i umywa ręce"

Adam Nowiński
Zbigniew Ziobro na jednej z ostatnich konferencji prasowych zarzekał się, że ustawy dotyczące zmian w sądownictwie, w tym te, które miałyby zastąpić Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego od dawna są gotowe. W PiS twierdzą jednak co innego. Mało tego, jak podaje "Gazeta Wyborcza" politycy partii są wściekli na ministra sprawiedliwości.
PiS jest wściekłe na Zbigniewa Ziobrę? Fot. Tomasz Jastrzebowski / East News

Kary dla Polski

Od kilkunastu dni Prawo i Sprawiedliwość jest na liczniku Unii Europejskiej. Decyzją TSUE za istnienie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego Polska ma płacić milion euro dziennie. To kara, której Jarosław Kaczyński chciał zapewne uniknąć twierdząc już w sierpniu, że Izba się "nie sprawdziła".

Jednak od sierpnia do teraz minął już prawie kwartał, a ustawy, która likwidowałaby kontrowersyjną Izbę SN jak nie było, tak nie ma. W październiku Jarosław Kaczyński zapowiedział więc kolejną reformę wymiaru sprawiedliwości, żeby nie pokazywać UE, że PiS ugiął się pod ciężarem jej żądań.

W PiS zawrzało

Wdrożenie reformy, które miało nastąpić błyskawicznie, znowu się przeciągnie, bo Ziobro, jak podaje "Gazeta Wyborcza" poprze zmiany, ale jeśli wraz z nimi przeprowadzona zostanie rewolucja w sądach powszechnych i Sądzie Najwyższym. Tymczasem politycy PiS mają coraz mniej cierpliwości. Niektórzy są wściekli na Ziobrę.


– Zgotował pasztet, umywa ręce i jeszcze chce triumfować – powiedział nieoficjalnie gazecie jeden z ministrów. Są też w PiS tacy, którzy milionowymi stratami Polski wydają się nie przejmować. Takim politykiem jest na przykład Marek Suski, który stwierdził, że "to nie jest gigantyczna kwota".

– Co to jest w stosunku do miliardów, a jeden miliard to jest tysiąc milionów, więc spokojnie, dogadamy się – powiedział w jednym z wywiadów.
Czytaj także: Cios TSUE w PiS: Izba Dyscyplinarna ma natychmiast zawiesić działalność

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut