Telewizja Polska chwali Telewizję Polską. Kurski zorganizował międzynarodowy festiwal, TVP z nagrodą

redakcja naTemat
Podczas gdy na antenie "Wiadomości" można usłyszeć, że protesty po śmierci 30-letniej Izabeli, której odmówiono aborcji, to wciąganie naiwnych obywateli w polityczne gry, na swojej stronie Telewizja Polska chwali się sukcesem zorganizowanego przez siebie międzynarodowego festiwalu, w którym została nawet jednym z laureatów. Słyszeliście o "Heart of Europe" International TV Festival?
Jacek Kurski z żoną podczas gali French Touch, koniec października 2021 roku (zdjęcie ilustracyjne) fot. TRICOLORS/ East News
W normalnych czasach, w normalnym kraju, z telewizją publiczną dbającą o rzetelną informację obywateli i ich dostęp do kultury wysokich lotów, byłoby się czym chwalić. A tak - można mieć tylko szereg "ale".

Transmisję z pierwszej edycji międzynarodowego festiwalu "Heart of Europe" (serce Europy), w którym udział mogli wziąć nadawcy publiczni z regionu (rzecz jasna chodzi tu o Europę Środkowo-Wschodnią), będzie można obejrzeć na antenie TVP w poniedziałek 8 listopada o godzinie 21.55.

TVP triumfuje na festiwalu organizowanym przez TVP


Już teraz wiadomo, że większość nagród i wyróżnień w kategoriach takich jak m.in. film fabularny, serial, rozrywka czy audycje dla dzieci i młodzieży przypadła w udziale produkcjom i koprodukcjom TVP.


Jakby tych zaszczytów było mało, jedną z nagród specjalnych Zarządu Telewizji Polskiej dostało produkowane przez nią "Sanatorium Miłości".

Jakkolwiek trudno dyskutować z tym, że współpraca międzynarodowa małych nadawców z regionu może nieść szereg korzyści dla każdej ze stron, fakt, że festiwal, którego pomysłodawcą jest Telewizja Polska, ma na celu promowanie nie tyle powstających lokalnie produkcji, co produkcji nadawców narodowych, zależnych od aktualnych rządów nie kojarzy się w pierwszej kolejności ze sztuką, którą rzekomo ma promować festiwal "Heart of Europe".

Choć składy jurorskie były międzynarodowe, fakt, że to organizator, pomysłodawca, gospodarz, a z pewnością także główny sponsor zgarnął większość wszystkich nagród na gali, którą miał w dodatku zamiar transmitować na swojej antenie, wydaje się delikatnie mówiąc dziwny.

I niestety trudno nie podejrzewać znanej z treści propagandowych TVP o podobne intencje pod płaszczykiem "promocji sztuki" i tym razem.

Choć organizatorzy chwalą się współpracą międzynarodową między kilkunastoma państwami, szybki rzut oka na zgłoszone produkcje (dostępne online) rozwiewa idylliczną wizję wielkiego festiwalu sztuki. Przykładowo w sekcji "filmy fabularne" można obejrzeć zaledwie 11 produkcji, wśród których znalazł się np. film "Zenek" opowiadający o początkach kariery Zenka Martyniuka, który swoją premierę kinową miał już niemal dwa lata temu, a przez użytkowników Filmwebu został oceniony na 2,7 w 10-punktowej skali.

Z kolei w kategorii "serial fabularny" aż 1/4 wszystkich propozycji to produkcje TVP. Podobnych proporcji próżno szukać choćby na odbywającym się od ponad 30. lat Warszawskim Festiwalu Filmowym.

Czytaj także: TVP kłamie na temat migrantów. "Wiadomości" straszą widzów zamieszkami z... Netflixa