Kibicu, nie rób tego na trybunach. Jak w Krakowie omyłkowo podpalono własny stadion?
Do niecodziennej sytuacji doszło podczas niedzielnych derbów Krakowa w PKO Ekstraklasie. Grupa kibiców Wisły, która była gospodarzem meczu, mocno przesadziła z użyciem środków pirotechnicznych na trybunach. Efekt? Jeden z sektorów w pewnym momencie po prostu zaczął płonąć.
Fani organizują tzw. oprawy meczowe, a kluby zostają później pociągnięte do odpowiedzialności. Najczęściej poprzez organy porządkowe lub administracyjne (np. zamknięciem trybun), bądź solidną karą finansową.
W niedzielę okazja ku temu, żeby zaprezentować kolejną z kibicowskich opraw była pierwszorzędna. Derby Krakowa to piłkarskie święto miasta, które zapowiada się ciekawie również dla całej PKO Ekstraklasy.
Kibice Wisły Kraków zorganizowali pokaz, w którym nie zabrakło pirotechniki. Dodatkowo odbył się "happening" w postaci palenia szalików przeciwników, tj. Cracovii. I właśnie ta sytuacja wymknęła się spod kontroli kibiców gospodarzy, którzy nie spodziewali się, że zabawa z ogniem może skończyć się na tyle poważnie.
Co ciekawe, nie była to pierwsza taka sytuacja na stadionie Wisły. Internauci przypomnieli m.in. rok 2018 i mecz z Lechem Poznań. Wówczas też zrobiło się niebezpiecznie, kiedy od jednej z rac niemal nie zajęła się jedna z flag... samych zainteresowanych.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut