Jest reakcja USA na sytuację w pobliżu Kuźnicy. "Będziemy naciskać na reżim Łukaszenki"
W poniedziałek na granicy Polski z Białorusią w Kuźnicy doszło do próby sforsowania zasieków przez grupę 800 migrantów, którzy są pionkami w politycznej grze Aleksandra Łukaszenki. Te wydarzenia wywołały reakcję zarówno przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, jak i Departamentu Stanu USA. Rzecznik Ned Price podkreślał: "Stany Zjednoczone stanowczo potępiają działania reżimu białoruskiego".
Szturm w Kuźnicy
W poniedziałek rano, 8 listopada, w pobliżu przejścia granicznego w Kuźnicy od strony białoruskiej zgromadziła się grupa około 3 do 4 tys. migrantów. Jak powiedział Stanisław Żaryn, rzecznik koordynatora służb specjalnych, aż około 800 z nich chciało sforsować przejście, co miało być pierwszą tak dużą próbą w historii.Michał Tokarczyk ze Straży Granicznej podkreślał, że to pierwsza sytuacja, w której funkcjonariusze musieli użyć siły. – Używamy środków przymusu bezpośredniego, np. gazu pieprzowego, żeby zapobiegać próbom rzucania przedmiotów w funkcjonariuszy i niszczenia infrastruktury granicznej – stwierdził.
Czytaj także: "Czuwamy". Policja opublikowała nowe nagranie pokazujące sytuację na granicy
Kilka godzin później ministerstwo obrony narodowej podało, że służby MSWiA i żołnierze opanowali sytuacje. Teraz migranci rozbili obóz, a nad bezpieczeństwem czuwają białoruskie służby. W gotowości są też polscy funkcjonariusze.
Wieczorem odbyła się narada sztabu kryzysowego z prezydentem Andrzejem Dudą i członkami rządu. Zdecydowano też o publikacji nagrań pokazujących, co się wcześniej działo na granicy. Z kolei we wtorek Straż Graniczna podała, że przejście graniczne zostało zamknięte do odwołania
"W obliczu realnej groźby eskalacji sytuacji na granicy apelujemy do rządzących oraz do Straży Granicznej, MSWiARP oraz Wojsk Obrony Terytorialnej o przestrzeganie podstawowych zasad humanitaryzmu (…)" – dodano.
Reakcje UE i USA na sytuację w Kuźnicy
Do sytuacji odniosło się już wielu międzynarodowych polityków, którzy zapewnili, że wspierają Polskę. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w oświadczeniu zwracała się do rządu w Mińsku o to, by przestał wykorzystywać migrantów do swoich politycznych celów i, by nie narażał ich zdrowia. Namawiała też kraje członkowskie do nałożenia sankcji na osoby i instytucje odpowiedzialne za ten hybrydowy atak.Czytaj także: Migranci próbują forsować granicę. Służby publikują wstrząsające nagrania
Również Departament Stanu USA krytykował postępowanie reżimu Łukaszenki. Rzecznik Ned Price stwierdził: "Stany Zjednoczone stanowczo potępiają działania reżimu. Wzywamy, by zatrzymał swoją kampanię organizacji i wymuszania napływu migrantów przez swoje granice do Europy".
"Tak długo, jak białoruski reżim odmawia honorowania swoich międzynarodowych zobowiązań, podważa bezpieczeństwo i pokój w Europie oraz prześladuje ludzi, którzy szukają wolności, nadal będziemy naciskać na Łukaszenkę i nie osłabimy wezwań do pociągnięcia go do odpowiedzialności" – podkreślił Price.
Grupa Granica chce korytarza humanitarnego
W apelu Grupa Granica prosi instytucje krajowe i międzynarodowe instytucje o śledzenie sytuacji w Kuźnicy i naciskanie polskich władz, by umożliwiły zrobienie korytarza humanitarnego i pozwoliły na udzielenie pomocy medycznej i humanitarnej migrantom na granicy."Zamiast nielegalnych wywózek, przemocy i ignorowania kryzysu humanitarnego domagamy się ochrony życia i zdrowia, sprzeciwu wobec tortur oraz ochrony i respektowania praw osób migrujących. Mamy jako państwo obowiązek zapewnić pomoc osobom wykorzystywanym przez reżim Łukaszenki – ochronę międzynarodową dla osób uciekających przed przemocą, prześladowaniami czy wojną, a dla pozostałych bezpieczny powrót do domu. To nie tylko nakaz moralny, ale też obowiązek wynikający z prawa międzynarodowego" – napisała grupa.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut