Doradca Dudy przeprasza za atak na bohaterki powstania. "Używanie epitetów jest mi całkowicie obce"
Tadeusz Deszkiewicz w swoim wpisie nazwisk nie użył, ale wiadomo było, kogo ma na myśli. "Zdemenciałe archeocelebrytki" – w taki sposób doradca Prezydenta RP określił dwie uczestniczki Powstania Warszawskiego, Annę Przedpełska-Trzeciakowską i Wandę Traczyk-Stawską. Epitetem "kretyn" obdarzył zaś dziennikarza TVN Piotra Kraśkę. Gdy wokół jego słów wybuchła burza, Deszkiewicz zdecydował się na przeprosiny.
- Tadeusz Deszkiewicz: Przepraszam więc wszystkich, którzy poczuli się urażeni moim postem, a przede wszystkim przywołane przez media dwie Kombatantki
- Doradca prezydenta Andrzeja Dudy, prezes Polskiego Radia RDC w Warszawie dwie uczestniczki powstania nazwał "zdemenciałymi archeocelebrytkami"
- Deszkiewicz nie odniósł się do słów, jakich użył określając dziennikarza TVN Piotra Kraśkę
"W hotelu w którym mieszkam w Poznaniu jest podejrzanie ograniczona lista programów telewizyjnych. Włączyłem i trafiłem na rozmowę kretyna z dwoma zdemenciałymi archeocelebrytkami. Chyba po prostu pójdę spać" – napisał doradca Prezydenta RP. A po jego wpisie w mediach społecznościowych wybuchła burza.
Czytaj także: Doradca Dudy zaatakował bohaterki Powstania Warszawskiego. "Zdemenciałe archeocelebrytki"
W sobotę wieczór Tadeusz Deszkiewicz postanowił przeprosić za swoje słowa "wszystkich, którzy poczuli się urażeni", a przede wszystkim "przywołane przez media dwie Kombatantki". O Piotrze Kraśce Deszkiewicz w swoich przeprosinach nie wspomniał.
"Nie było moją intencją obrażanie zasłużonych Kombatantów, Powstańców Warszawskich. Mój bunt wywołał fakt wykorzystywania starszych ludzi do zwykłej, politycznej walki. Takie odniosłem wrażenie, to do głębi mnie poruszyło i wywołało mój sprzeciw. Ale ponieważ ważniejsza niż personalia była dla mnie sama sprawa, która tak mnie wzburzyła, nie podałem w poście żadnych nazwisk" – wyjaśnił prezes RDC.
"W dzisiejszych czasach jako Polacy powinniśmy szczególnie dbać o to, by jako wspólnota, być razem. Ubolewam, że moje słowa mogły jeszcze bardziej nas podzielić" – podsumował w przeprosinach Tadeusz Deszkiewicz.Jest mi przykro, że użyłem niewłaściwych słów. Mowa nienawiści, obrażanie kogokolwiek i używanie epitetów jest mi całkowicie obce. Zazwyczaj wypowiadam się na tematy związane z kulturą i bardzo rzadko emocje sprawiają, że przekraczam granice kultury.
Przepraszam więc wszystkich, którzy poczuli się urażeni moim postem, a przede wszystkim przywołane przez media dwie Kombatantki. Tym bardziej, że obie Panie spotykałem wielokrotnie będąc w grupie organizującej Muzeum Powstania Warszawskiego, w Domu Powstańców na Nowolipiach, czy przy Kampanii BohaterON, której kapituły jestem członkiem. Wielokrotnie organizowałem akcje przygotowujące paczki i listy dla nielicznych już, stwierdzam z bólem, Powstańców.
Oprócz samej treści wpisu Deszkiewicza, emocje wywołało też grono "lajkujących" jego post. Poseł Szczerba zauważył, że w tym gronie znalazł się rzecznik prasowy polskiej dyplomacji Łukasz Jasina. Rzecznik MSZ zapewnił, że polubienie posta nie oznacza, iż nie szanuje bohaterek powstania.