Z płotu zrobił tarczę i szedł obok armatki wodnej. Oto, co stało się później

Alan Wysocki
W Kuźnicy trwają próby nielegalnego przekroczenia polskiej granicy. Grupa kilkuset migrantów atakuje żołnierzy i funkcjonariuszy kamieniami i kłodami. Jeden z obcokrajowców wykorzystał kawałek płotu. Oto, co się stało później.
Kuźnica. Migrant ruszył na armatkę wodną Fot. Twitter / Exen
Policja, Ministerstwo Obrony Narodowej, Wojska Obrony Terytorialnej i Straż Graniczna nieustannie publikują nagrania z wydarzeń przy polsko-białoruskiej granicy. Od godziny 10:00 służby białoruskie koordynują kolejne próby forsowania przejścia w Kuźnicy.

Kuźnica. Migrant chciał przejść obok armatki wodnej

Policja wykorzystała armatki wodne, by utrzymać cudzoziemców w odpowiedniej odległości od Kuźnicy. Grupa nie może jednak wycofać się na Białoruś, ponieważ służby Łukaszenki utworzyły kordon po swojej stronie. Przebieg zdarzeń obserwują przy użyciu dronów.
Jeden z napastników postanowił przejść obok armatki wodnej. Mężczyzna podniósł kawałek płotu, który posłużył mu za tarczę. Po zasłonięciu ciała ruszył, jednak prędko został powalony przez strumień wody. W wyniku starć jeden z policjantów odniósł poważne obrażenia. W jego twarz trafiono ciężkim przedmiotem, wywołując najprawdopodobniej pęknięcie kości czaszki. Funkcjonariusz został przewieziony do najbliższego szpitala.


Rada Ministrów wciąż pracuje nad wybudowaniem 5,5 metrowej zapory na granicy z Białorusią. Budowa ma ruszyć 15 grudnia. Do tego czasu wybrana zostanie firma, która będzie odpowiedzialna za budowę płotu. Wsparcia inżynieryjnego udzielą nam wojska Wielkiej Brytanii.
Czytaj także: Wiceszef dyplomacji o sytuacji na granicy. "Mamy informacje, że Białoruś chce uzbroić migrantów"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut