Szykuje się ostra reakcja KE ws. Polski. "Nieformalny pierwszy krok do podjęcia radykalnych działań"

Anna Świerczek
Komisja Europejska jeszcze w piątek ma wysłać list do Polski z pytaniami dotyczącymi niezależności sądownictwa. Jak donosi "POLITICO", list może być próbą zasygnalizowania, że KE jest gotowa do podjęcia bardziej radykalnych działań w stosunku do rządów w Warszawie. Ma to być pierwszy krok w kierunku uruchomienia nigdy wcześniej niestosowanego mechanizmu "pieniądze za praworządność".
Komisja Europejska jeszcze w piątek ma wysłać list do Polski z pytaniami dotyczącymi niezależności sądownictwa. Fot. OLIVIER HOSLET/AFP/East News

Z ustaleń "POLITICO" wynika, że Komisja Europejska ma wysłać listy do Polski i Węgier. KE ma zadawać w nich pytania dotyczące niezależności sądownictwa i poszanowania prawa UE w Polsce oraz kwestii wydatkowania unijnych funduszy, ryzyka konfliktu interesów i korupcji na Węgrzech.


"POLITICO" sugeruje, że listy mogą być próbą zasygnalizowania, że Komisja Europejska jest gotowa do podjęcia bardziej radykalnych działań w stosunku do rządów w Warszawie i Budapeszcie. Chodzi o ewentualne uruchomienie mechanizmu rządów prawa.

Przypomnijmy, że mechanizm, który wszedł w życie na początku tego roku, pozwala Unii Europejskiej na obcięcie środków finansowych dla krajów członkowskich w przypadkach, gdy pewne naruszenia praworządności naruszają interesy finansowe wspólnoty – na przykład, jeśli sądy krajowe nie są uważane za niezawisłe.

Wciąż pozostaje jednak niejasne, kiedy – i czy – KE formalnie uruchomi mechanizm i czy zdoła uzyskać wystarczające poparcie Rady UE, aby faktycznie obciąć finansowanie. Do uruchomienia mechanizmu warunkowości Komisję Europejską wezwał w lipcu bieżącego roku Parlament Europejski. Wyraźnie zaznaczono wówczas, że jeśli KE nie podejmie stosownych działań, to może zostać pozwana za bezczynność, a sprawa trafi do TSUE.

Pod koniec października przewodniczący Parlamentu Europejskiego David Sassoli zwrócił się do służb prawnych PE o przygotowanie pozwu przeciwko KE w tej sprawie. Jego zdaniem państwa UE, które naruszają praworządność, nie powinny otrzymywać środków unijnych.
Sassoli podkreślał w swoim oświadczeniu, że "rozporządzenie, które zostało przyjęte w grudniu ubiegłego roku, pozwala UE zawiesić płatności z budżetu UE na rzecz państw członkowskich, w których praworządność jest zagrożona".

Podkreślmy, że mechanizm rządów prawa jest tylko jednym z nielicznych instrumentów, jakimi dysponuje Bruksela, aby wywierać presję finansową na Warszawę i Budapeszt. Komisja nie zatwierdziła jeszcze miliardów w Funduszu Odbudowy po pandemii, które miały otrzymać Polska i Węgry.
Czytaj także: Miliardy z Funduszu Odbudowy zagrożone przez działania PiS. Unijny komisarz nie ma złudzeń

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut