"Spadło 1600 tupolewów". Grzesiowski ostro o nieudolności rządu w walce z pandemią [poliTYka]

redakcja naTemat
Odebranie politykom walki z pandemią i powierzenie jej ekspertom, prowadzenie rzetelnych statystyk i celowane środki bezpieczeństwa w obliczu setek śmierci dziennie na COVID–19 – to recepta dr. Pawła Grzesiowskiego na zduszenie IV fali koronawirusa. Immunolog i pediatra w podcaście poliTYka Anny Dryjańskiej odpowiadał na pytania czytelniczek i czytelników naTemat.
Dr Paweł Grzesiowski, immunolog i pediatra, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. zwalczania COVID–19, odpowiadał na pytania czytelniczek i czytelników naTemat. Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
Dr Paweł Grzesiowski na początku przypomniał, że osoby zaszczepione statystycznie przechodzą zakażenie koronawirusem o wiele łagodniej niż osoby niezaszczepione – znacznie rzadziej trafiają do szpitala z ciężkim przebiegiem COVID–19, znacznie rzadziej trafiają pod respirator i znacznie rzadziej umierają.

Według danych Ministerstwa Zdrowia z 19 listopada niezaszczepieni stanowią 95,5 proc. ofiar śmiertelnych COVID–19. Jak dotąd w Polsce odnotowano 80 830 ofiar śmiertelnych pandemii.

Anna Dryjańska zwróciła uwagę na to, że to tak jakby od marca 2020 roku spadły 842 tupolewy. Zdaniem lekarza rządowe dane nie odzwierciedlają skali zgonów – tę liczbę należy pomnożyć przez dwa.

– "Spadło" 1600 czy 1700 tupolewów. Straciliśmy ludzi, często w kwiecie wieku, dojrzałych, wciąż aktywnych intelektualnie, zawodowo, społecznie, rodzinnie. Każda ta śmierć jest małą tragedią tego środowiska, w którym do niej doszło. Jednocześnie jako społeczeństwo straciliśmy bardzo wielu wartościowych obywateli – mówi dr Paweł Grzesiowski. Zdaniem eksperta przynajmniej części tych zgonów dało się zapobiec.

Dawka przypominająca (tzw. trzecia dawka)

Dr Paweł Grzesiowski, podobnie jak wiele innych osób, otrzymał SMS z Ministerstwa Zdrowia, w którym rząd podziękował mu za zaszczepienie się przeciw COVID–19, a także przypomniał o możliwości dawki przypominającej, która przedłuży odporność organizmu.

W tekście automatycznej wiadomości znajdowała się jednak błędna data możliwej rejestracji. O podobnym problemie informowali niektórzy internauci, którym data w SMS-ie rozmijała się z półrocznym okresie oczekiwania po ostatniej dawce szczepionki.

Nie tylko szczepienie uzupełniające – pytania i odpowiedzi



Dziennikarka zaczęła zadawać pytania czytelniczek i czytelników dotyczące dawki przypominającej. Dr Paweł Grzesiowski odpowiedział, czy można się zaszczepić wcześniej niż po upływie pół roku od ostatniej dawki, a także po jakim czasie od zastrzyku zwiększa się odporność. Ekspert odniósł się też do wątpliwości dotyczących tego, czy warto, szczepiąc się dawką przypominającą, zmienić producenta preparatu.

Dr Grzesiowski odniósł się też do sytuacji, w jakiej znajdują się osoby z obniżoną odpornością – m.in. chorujące na nowotwór i po przeszczepach – w kontekście tzw. trzeciej dawki. Odpowiedział też na pytania rodziców dotyczące szczepienia dzieci w wieku 5–11 lat i 12–15 lat.

Lekarz odpowiedział na pytanie, czy oprócz szczepienia przeciw COVID–19 warto przyjąć także szczepienie przeciw grypie. Doradził także kiedy przyjąć dawkę przypominającą, gdy właśnie przeszło się zakażenie koronawirusem. Więcej dowiesz się z podcastu poliTYka.

OGLĄDAJ