RPO składa kasację do SN ws. ukaranych dziennikarzy na granicy. "Niezgodnie z Konstytucją"

Weronika Tomaszewska-Michalak
Troje dziennikarzy zostało ukaranych naganą za przebywanie na obszarze stanu wyjątkowego. Tymczasem Rzecznik Praw Obywatelskich wniósł kasację do Sądu Najwyższego w tej sprawie. Jego zdaniem zakaz z rozporządzenia rządu jest niezgodny z Konstytucją i prawem prasowym.
RPO składa kasację ws. ukaranych dziennikarzy. fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTE

Zatrzymanie trzech dziennikarzy na terenie stanu wyjątkowego


Przypomnijmy, że 28 września dziennikarka Agence France Presse w Warszawie Maja Czarnecka oraz reporterka Ulrike i operator Andreas z telewizji ARTE udali się w okolice polsko-białoruskiej granicy, aby zrealizować materiał reporterski.
Czytaj także: Zagraniczni dziennikarze zatrzymani koło granicy. Do sądu wprowadzano ich w kajdankach
Policja zatrzymała ich na terenie stanu wyjątkowego, dziennikarze tłumaczyli, że wjechali tam przez pomyłkę, bo droga nie była oznakowana. Trafili na komisariat i dobę spędzili w celi. Zabrano im sprzęt: kamerę, nośniki pamięci, dokumenty i telefony.


Potem zostali przewiezieni do sądu. Ulrike i Andreas wchodzili na salę skuci kajdankami. Sąd rejonowy uznał dziennikarzy za winnych wykroczenia i ukarał ich naganą.

RPO składa kasację do Sądu Najwyższego


Tymczasem z wyrokiem sądu rejonowego nie zgodził się Rzecznik Praw Obywatelskich. Marcin Wiącek skierował do Sądu Najwyższego skargę kasacyjną, w której wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i uniewinnienie ukaranych.

RPO zaznaczył, że "stan wyjątkowy został wprowadzony rozporządzeniem prezydenta, w związku z którym rząd wydał rozporządzenie wprowadzające zakaz przebywania na obszarze objętym stanem wyjątkowym, obowiązujący całą dobę".

Wiącek zwrócił uwagę, że rząd wykroczył poza ograniczenia praw jednostki zakreślone w rozporządzeniu prezydenta, które dotyczą zakazu przebywania w ustalonym czasie i w oznaczonych miejscach, obiektach i obszarach.

W rozporządzeniu powinno się więc oznaczyć poszczególne miejsca, obiekty i obszary na obszarze objętym stanem wyjątkowym, w których obowiązuje zakaz przebywania i w ten sposób doprecyzować zakres obszarowy i przedmiotowy ograniczenia konstytucyjnej wolności poruszania się.

W kasacji dodano, że Rada Ministrów powinna też w rozporządzeniu ustalić przedział czasowy obowiązywania zakazu oraz krąg podmiotów nim objętych. Wiącek podkreślił, że rząd wprowadził powszechny, obowiązujący całą dobę zakaz przebywania na całym obszarze objętym stanem wyjątkowym, z wyłączeniem określonych osób i sytuacji.

Ocenił, że to rozporządzenie nie uszczegóławia dopuszczonych przez prezydenta ograniczeń, lecz je poszerza.

"Rada Ministrów nie mogła, poprzez wprowadzenie powszechnego zakazu przebywania na obszarze objętym stanem wyjątkowym, obowiązującego całą dobę, wyłączyć korzystania przez dziennikarzy z konstytucyjnej wolności pozyskiwania informacji na terenie objętym stanem wyjątkowym" – wskazał Rzecznik.

Zdaniem RPO zakaz ten jest niezgodny z Konstytucją i prawem prasowym


W dokumencie podano, że w konsekwencji, zakaz z rozporządzenia rządu jest niezgodny z Konstytucją i prawem prasowym. "Uniemożliwia bowiem dziennikarzom zbieranie materiałów na obszarze stanu wyjątkowego" – wyjaśnia Wiącek.

RPO wskazał też, że przepisy rozporządzenia mogą jedynie doprecyzować treść ustawy, nie mogą natomiast regulować życia społecznego w sposób szerszy niż na mocy ustawy. Opisał, że przepisy rozporządzenia nie mogą również wprost prowadzić do naruszania norm konstytucyjnych.

– Zakaz z rozporządzenia Rady Ministrów należy zatem uznać za niekonstytucyjny, a co za tym idzie - za nielegalny. W związku z tym nie mógł być on podstawą ukarania – stwierdził Rzecznik.
Czytaj także: Dziennikarze wrócą na polsko-białoruską granicę? Kamiński zdradził możliwe zmiany

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut