W Nowym Jorku wprowadzono stan wyjątkowy. Rośnie obawa przed mutacją Omikron

Agata Sucharska
Na całym świecie rośnie obawa przed nową mutacją koronawirusa. Wariant Omikron to jedna z najszybciej rozprzestrzeniających się odmian COVID-19. W Nowym Jorku wprowadzono stan wyjątkowy, który ma za zadanie m.in. zwiększenie przepustowości w szpitalach.
Stan wyjątkowy w Nowym Jorku. Rośnie obawa przed mutacją Omikron. Fot. JOHANNES EISELE/AFP/East News

Stan wyjątkowy w Nowym Jorku

Gubernator Nowego Jorku Kathy Hochul podjęła decyzję o wprowadzeniu w mieście stanu wyjątkowego zaledwie kilka godzin po tym, kiedy powiadomiła, że jej biuro ściśle monitoruje nowy wariant, który odkryto w Republice Południowej Afryki. Na podobną obserwację decydują się też inne państwa – ta odmiana wirusa może być bardzo groźna.

Według najnowszych doniesień mutacja Omikron posiada co najmniej 50 mutacji koronawirusa. Jest wysoko zaraźliwy i łatwy w przenoszeniu się między ludźmi, ponieważ utrzymuje się w powietrzu, a także na przedmiotach. W związku z tym USA i Kanada już podjęły decyzję o blokowaniu podróżnych z krajów, gdzie wykryto ten szczep wirusa.


– Wciąż widzimy sygnały ostrzegawcze przed nadchodzącą zimą i chociaż nowy wariant Omikron nie został jeszcze wykryty w stanie Nowy Jork, to on już nadchodzi – przytacza wypowiedź Hochul telewizja NBC.

Czytaj także:[ url=https://natemat.pl/385415,who-ostrzega-europe-przed-smiertelnym-zniwem-covid-19]WHO bije na alarm. Do marca COVID-19 może zebrać w Europie ogromne śmiertelne żniwo[/url]


Stan wyjątkowy ma umożliwić przygotowanie zapasów do batalii z pandemią, zwiększenie przepustowości szpitali oraz zapobieżenie niedostatkom kadrowym. Będzie można m.in. ograniczyć wykonywanie mniej pilnych procedur zdrowotnych.

Gubernator apeluje o szczepienia

Według gubernator Nowego Jorku najważniejsze są jednak szczepienia. –Szczepionka pozostaje jedną z naszych najskuteczniejszych broni w walce z pandemią i zachęcam każdego nowojorczyka, aby się zaszczepił i wziął dawkę wzmacniającą, jeśli jest w pełni zaszczepiony – apelowała.

O rolę szczepień w obronie przed nowym wariantem koronawirusa zapytaliśmy specjalistkę chorób zakaźnych dr Karolinę Pyziak-Kowalską.

– Ten wirus ma odmienny sposób wejścia do naszych komórek. Najprawdopodobniej znalazł jakieś obejście. W związku z tym, pomimo tego, nawet jeżeli będziemy zaszczepieni to może dochodzić do bardzo szybkiego rozwoju zakażenia i rozprzestrzeniania się pomiędzy pacjentami – podkreśliła w rozmowie z naTemat.pl.

– Powinniśmy zainwestować w to, żeby populacja była jak najlepiej wszczepiona, wliczając w to także dzieci. Transmisja jest bardzo pewna, bo jest ona powietrzopochodna, czyli wirus może być transmitowany nie tylko w kontakcie z osobą, ale także utrzymuje się w powietrzu i na innych powierzchniach – ostrzega ekspertka.
Czytaj także: Dlaczego nowa mutacja koronawirusa powinna napawać grozą? Zapytaliśmy ekspertkę