Boxdel prognozuje koniec Fame MMA? "Wydaje mi się, że to się skończy"
Freak-fightowe walki Fame MMA cieszą widzów od 2018 roku. Od tamtej pory odbyło się już 12. edycji, a każda kolejna przynosi coraz większą oglądalność. Wydawałoby się, że włodarze będą korzystać z sukcesu jeszcze przez długi czas, ale entuzjazm ostudził jakiś czas temu współorganizator gali. Michał Boxdel Baron podczas transmisji na żywo u Sylwestra Wardęgi ocenił, kiedy może być koniec.
Jednym z największych przegranych został Jacek Murański. Podczas swojego debiutu został zdyskwalifikowany za faulowanie i gryzienie Arkadiusza Tańculi. Poza tym, main event wygrał Kasjusz "Don Kasjo" Życiński, pokonując jednogłośnie Michała "Boxdel" Barona. Walkę z Anną Andrzejewską przegrała zaś Kamila "Kamiszka" Wybrańczyk, partnerka pięściarza Artura Szpilki.
Nieznana jest data 13. edycji Fame MMA, natomiast wiadomo już, że pojawi się na niej chociażby walka Marty Linkiewicz i Karoliny "Way of Blonde" Brzuszczyńskiej. Jako nowego zawodnika, który wskoczył do stawki, zapowiedziano natomiast Daniela Majewskiego, influencera i męża Deynn.
Boxdel przeczuwa koniec Fame MMA. Oszacował kiedy
Przyszłość rysuje się zatem nieźle, ale fani imprezy mają pewne obawy. To za sprawą wypowiedzi Michała Boxdela Barona. Dwa miesiące temu był bowiem gościem podczas transmisji live, którą prowadził związany z federacją Sylwester Wardęga. Stwierdził, że fenomen Fame MMA ma swoją datę przydatności."Tak podejrzewam, że fenomen Fame MMA za jakieś sześć, może siedem edycji wydaje mi się, że to się skończy. To nie jest projekt wydaje mi się, że na jakoś super długo" – ocenił partner biznesowy Wojtka Goli.Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut