"Musimy być przygotowani i ostrożni". Ekspertka WHO o ustaleniach nt. Omikronu

Wioleta Wasylów
Wygląda na to, że potwierdzają się wcześniejsze doniesienia na temat nowego wariantu koronawirusa o nazwie Omikron. Soumya Swaminathan, która jest głównym naukowcem w Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) przyznaje, że pierwsze badania wskazują na to, że tą odmianą można zarazić się o wiele łatwiej niż pozostałymi. Dodaje przy tym, że mimo wszystko nie należy panikować.
Ekspertka WHO podkreśla, że mimo wszystkich doniesień o Omikronie nie należy panikować. Fot. Jakub Walasek / Reporter

Główna ekspertka WHO Soumya Swaminathan przekazała w rozmowie z Agencją Reutera, jakie są najnowsze ustalenia na temat nowej odmiany COVID-19, czyli Omikrona. Na razie wszelkie badania tego wariantu są na początkowym etapie, bo pierwszy przypadek wykryto zaledwie 11 listopada.


Z pierwszych badań przeprowadzonych w Republice Południowej Afryki wynika, że każda osoba, która zaraziła się Omikronem, zaraża potem trzy razy więcej osób niż w przypadku wariantów Alfa oraz Delta. "Przypuszczamy, że wariant Omikron jest dość zakaźny i szybko się przenosi, ponieważ liczba infekcji w Republice Południowej Afryki każdego dnia się podwaja" – oznajmiła Soumya Swaminathan.

Czytaj także: Wystarczy, że wejdziesz do pokoju, w którym był chory i się zarażasz? Wszystko, co wiemy o Omikronie

Ekspertka przyznała, że na razie w większości przypadków przebieg choroby po zakażeniu Omikronem jest dość łagodny, Dodała jednak, że potrzeba więcej badań pod tym kątem, żeby wyciągnąć bardziej jednoznaczne wnioski.

"Musimy być przygotowani, ostrożni i nie panikować" – apelowała Swaminathan. Zaznaczała, że WHO nakłania do usprawnienia akcji szczepień we wszystkich krajach. Dodała, że na razie nie można jednoznacznie potwierdzić, czy Omikron jest dużo bardziej odporny na obecne na rynku preparaty niż inne warianty. Tym niemniej, wciąż trwają intensywne prace nad udoskonaleniem szczepionek.

Omikron szybko "rozlał się" po świecie

Pierwsze zakażenie wariantem Omikron odnotowano w Botswanie, ale to w Republice Południowej Afryki zaczęły się mnożyć kolejne przypadki, które niedługo później zaczęły pojawiać się też w innych państwach na całym świecie, w tym w Hongkongu, USA, Niemczech, Włoszech, Wielkiej Brytanii, Austrii, Danii, Czechach czy Holandii.

Największy niepokój WHO Omikron budzi właśnie ze względu na dużo większą niż w innych odmianach liczbę mutacji, a także większą zaraźliwość i prawdopodobnie większą odporność na szczepionki.

Czytaj także: Pilna decyzja MZ ws. certyfikatów covidowych. Chodzi o osoby zaszczepione preparatem J&J

W rozmowie z Polską Agencją Prasową prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie przestrzegała, że znaczna odmienność w budowie tego wariantu może spowodować, że "będzie słabiej rozpoznawany przez komórki cytotoksyczne oraz przeciwciała, które powstały po infekcjach wcześniejszymi wariantami koronawirusa, ale także po szczepieniu".

Część koncernów zapowiedziała, że jeśli Omikron rzeczywiście wymusi stworzenie nowych formuł szczepionek, to nowe preparaty trafią do obiegu maksymalnie za trzy miesiące.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut