Raport pokazuje, jak poważna jest sytuacja osób LGBTA w Polsce. Co druga deklaruje depresję

Diana Wawrzusiszyn
Fatalny obraz realiów i perspektyw osób nieheteronormatywnych wyłania się z wyników badania "Sytuacji społecznej osób LGBTA w Polsce w latach 2019-2020". O ponad połowę wzrosła liczba osób LGBT+ deklarujących poważne objawy depresji, 140 000 osób bierze pod uwagę wyprowadzkę z Polski.
Najważniejsze wnioski badania pt. "Sytuacja społeczna osób LGBTA w Polsce w latach 2019-2020 ". Fot. Krzysztof Radzki/East News
To już szósta edycja badania pt. "Sytuacja społeczna osób LGBTA w Polsce w latach 2019-2020" przeprowadzonego przez naukowców z Centrum Badań nad Uprzedzeniami UW na zlecenie Kampanii Przeciwko Homofobii i Stowarzyszenia Lambda Warszawa. Wzięło w nim udział 23 000 uczestników, którzy odpowiedzieli na ponad 300 pytań.

Depresja

Z badania wynika, że co druga osoba LGBTA deklaruje poważne objawy depresji. Wynik szokuje, tym bardziej że w ciągu ostatnich lat odsetek osób z tym problemem wzrósł o ponad połowę – z 28 proc. do 44 proc. Z kolei 55 proc. uczestników badania deklarowało, że zdarza im się mieć myśli samobójcze. W 2012 roku takich osób było 38 proc. Autorzy raportu zaznaczają, że szczególnie wyraźnie widać to wśród osób zamieszkujących powiaty ogłoszone przez władze samorządowe "strefami wolnymi od LGBT".
Czytaj także: "Łapy precz od moich dzieci". Co właściwie znaczy skrót LGBT, który spędza PiS sen z powiek?

Emigracja

Sytuacja w kraju wpływa na zmiany procesów migracyjnych osób nieheteronormatywnych. W wymiarze wewnętrznym państwa, migracja dotyczy przeprowadzki ze wsi i małych miejscowości do dużych miast. Znaczny odsetek deklaruje też chęć migracji za granicę. Wyprowadzkę z Polski bierze pod uwagę już 12 proc. osób LGBT+ (około 140 000 osób), a co trzecia jako powód podaje doświadczenie dyskryminacji w bliskim otoczeniu. "Trend migracyjny przyczynia się do zmniejszenia potencjału ekonomicznego kraju, co jest prostą konsekwencją wyjazdu cenionych specjalistów z kwalifikacjami deficytowymi na rynku pracy" – czytamy w raporcie z badań.


Spadek zaufania do państwa

Na proces migracji zagranicznej wpływa m.in spadek zaufania do państwa i jego instytucji. Widać to szczególnie na przykładzie silnej niechęci osób LGBT+ do zgłaszania przestępstw. Respondenci zgłosili zaledwie 2,5 proc. przestępstw, których byli ofiarami. Bardzo niski poziom zgłoszeń na policję wynika z braku wiary w skuteczność tej formacji (51 proc.) oraz brak zaufania, że policja potraktuje sprawę poważnie (35 proc.).


Brak wsparcia

Osoby nieheteronormatywne często nie doświadczają wsparcia od najbliższych osób. Jest to skutek m.in. kampanii skierowanej przeciwko osobom LGBT+. 37 proc. badanych nikomu w rodzinie nie ujawniło swojej orientacji czy tożsamości płciowej. Zaledwie 55 proc. matek i 40 proc. ojców wie o nieheteronormatywności ich dzieci. Podobny odsetek dotyczy rodzeństwa – wie 53 proc. sióstr i 43 proc braci.

Według Mikołaja Winiewskiego z Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego ma na to wpływ także sytuacja społeczna w kraju.
Mikołaj Winiewski

Badania opinii społecznej pokazują, że w Polsce w ostatnich latach wzrosły negatywne postawy wobec osób LGBT+. Media pełne są stereotypów i homofobii, a także, co niezwykle ważne, różne osoby z autorytetem, takie jak osoby kościoła czy politycy, często otwarcie szerzą nienawiść. Ta atmosfera tworzy niezwykle ponurą rzeczywistość społeczną, w której żyją na co dzień osoby nieheteronormatywne. Wyniki naszych badań, w których wzięło udział blisko dwadzieścia trzy tysiące osób, pokazują, że ta otwarta nienawiść, często przejawiająca się agresją, ma ogromny wpływ na niemalże każdą sferę życia gejów, lesbijek, osób biseksualnych, transpłciowych, aseksualnych oraz queer.

Pandemia wpłynęła na skalę przemocy

Wyniki raportu wskazują, że w okresie izolacji społecznej wywołanej lockdownem zmniejszył się poziom przemocy fizycznej wobec osób LGBT+. Autorzy raportu wskazują, że wpłynął na to brak imprez masowych, parad i zgromadzeń publicznych. Podobny trend widać również w spadku poziomu przemocy słownej, który zmalał podczas pandemii o 5 proc. Mimo to spotkało się z nią 65 proc. młodzieży LGBT+. Z kolei 26 proc. osób uczących się i 25 proc. studiujących doświadczyło przemocy seksualnej, której skala wzrosła w związku z pandemią.
Mirosława Makuchowska
wicedyrektorka Kampanii Przeciw Homofobii.

W ciągu raptem kilku lat nastąpił bardzo wyraźny odwrót od korzystnych wcześniej trendów wywołany trwającą agresywną propagandą homo- i transfobiczną. Obserwowane zmiany to niszczący skutek nagonki narzuconej w ostatnich kampaniach wyborczych przez prawicowych polityków, radykalne organizacje fundamentalistyczne i osoby duchowne. Obecna fatalna atmosfera szczególnie dotkliwie wpływa na najmłodszą część społeczności LGBT+, która powszechnie nie może liczyć na akceptację tożsamości czy orientacji – ani w rodzinie, ani na uczelni, ani w miejscu pracy.



"Leczenie z homoseksualizmu"

W wynikach badania zwraca się również uwagę na wciąż rozpowszechnione w polskim społeczeństwie przekonanie o możliwości "wyleczenia" z nieheteronormatywności. "Respondenci wskazywali, że doświadczyli nacisków dotyczących zmiany orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej. Takie zalecenia przekazywali badanym m.in. psychologowie, psychiatrzy, terapeuci, kadra szkolna i uczelniana oraz osoby duchowne. W sumie co piąty gej lub lesbijka spotkali się z jednoznacznymi sugestiami, by spróbowali zmienić swoją orientację lub tożsamość seksualną"– czytamy w raporcie.

Cały raport znajdziecie tutaj>>

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut