Wymowne statystyki Lionela Messiego. Jak on mógł w ogóle dostać Złotą Piłkę?

Krzysztof Gaweł
Lionel Messi wiosną i latem, a Lionel Messi jesienią to jakby dwóch różnych piłkarzy, do tego na dwóch różnych biegunach piłkarskiej rzeczywistości. Argentyńczyk nie jest sobą, od kiedy przeprowadził się do Paris Saint-Germain. Zdaniem serwisu statystycznego Opta piłkarz ma najniższy współczynnik goli do oddanych strzałów w czołowych ligach Europy. Jak on mógł dostać Złotą Piłkę?
Lionel Messi dostał siódmą Złotą Piłkę w karierze, choć jego statystyki są jesienią po prostu fatalne Fot. FRANCK FIFE/AFP/East News
Wiosną Lionel Messi prowadził swoją Barcelonę do wygranych, triumfu w Copa del Rey i finiszu na podium LaLiga, choć klub już wtedy trawiły poważne problemy organizacyjne. Latem "Atomowa Pchła" wreszcie błysnęła na arenie reprezentacyjnej, Argentyna wygrała w Rio de Janeiro finał Copa America, a Messi został bohaterem turnieju. Na ten triumf jego kraj czekał 28 lat.

I gdy wydawało się, że jesienią też musi być wspaniale, coś złego stało się z Leo Messim. Najpierw przeniósł się z Barcelony do Paris Saint-Germain, choć później okazało się, że wcale nie musiał. Walczył z drobnym urazem, wreszcie zadebiutował i zaczął pracować na swoje konto w nowym kraju. Jak się okazuje, ostatnie miesiące były dla piłkarza po prostu katastrofalne. Tak, nie złe czy nieudane.

Jego grę, porównując z tym, co prezentował jeszcze niedawno, nie da się określić inaczej. Lionel Messi jak do tej pory zdobył dla PSG jedną bramkę przy 40 strzałach oddanych w Ligue 1. Jest to najniższy współczynnik bramek do oddanych strzałów w sześciu czołowych ligach Europy. Wynosi raptem 2,5 procent, co dla piłkarza tej klasy oznacza po prostu wstyd.

Czy to kwestia adaptacji? Nowych warunków? A może po prostu słabszego okresu w karierze? Tego nie wiemy, wiemy natomiast, że głosujący w plebiscycie Złotej Piłki nie zauważyli jesiennego zjazdu formy Argentyńczyka, tak samo jak kolejnych bramek Roberta Lewandowskiego. I tego już zrozumieć nie potrafimy. Sam piłkarz też wie, że coś jest nie tak. Coraz częściej mówi się o tym, że po sezonie wróci do Barcelony. Przypadek?


Czytaj także: Niesamowity rekord Cristiano Ronaldo. Historia działa się na oczach kibiców i całego świata

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut