Co czwarty zmarły z COVID-19 był zaszczepiony. To dużo czy mało? Wirusolog wyjaśnia

Anna Świerczek
Adam Niedzielski poinformował w czwartek, że wśród chorych, którzy minionej doby zmarli w związku z COVID-19 znalazło się 25 proc. osób zaszczepionych. To dużo czy mało? Jak należałoby interpretować te dane? – Tu nie ma żadnych zbędnych interpretacji, to są liczby – podkreślił w rozmowie z naTemat.pl prof. Włodzimierz Gut. Wirusolog wskazał sposób, w jaki spoglądać na tego typu informacje.
Prof. Włodzimierz Gut odniósł się w rozmowie z naTemat.pl do najnowszych danych o zgonach w związku z COVID-19, które dotyczyły osób zaszczepionych przeciwko koronawirusowi. Fot. Wojciech Stróżyk / Reporter

W środę niemalże 700, a w czwartek blisko 600 – liczba zgonów w związku z COVID-19 utrzymuje się w ostatnim czasie na niepokojąco wysokim poziomie. 16 grudnia Ministerstwo Zdrowia poinformowało dokładnie o śmierci 592 osób.

– Zgonów w związku z COVID-19 było 592 z czego zdecydowana większość, bo ponad 400, to zgony osób z chorobami współistniejącymi. W tej statystyce około 25 proc., to osoby zaszczepione – komentował najnowsze dane minister zdrowia Adam Niedzielski.
Przy podawaniu informacji o śmierci osób zakażonych koronawirusem nieczęsto pojawiają się dane o procentowym udziale osób zaszczepionych. Wskaźnik 25 proc. może być więc dla niektórych zaskakujący. Jak należałoby go rozumieć? Prof. Włodzimierz Gut podkreślił w rozmowie z naTemat.pl, że w tym przypadku nie powinno być żadnych zbędnych interpretacji, bo to są czyste liczby.


– Mamy sytuację w tej chwili mniej więcej pół na pół. Połowa naszego społeczeństwa jest zaszczepiona, a połowa nie. Już nie uwzględniając innych zjawisk (jak na przykład różnica wieku), z komunikatu ministra wynika, że 25 proc. tych zgonów dotyczy osób zaszczepionych, a 75 proc. niezaszczepionych. Czyli wnioskując, szczepienie sprawia, że ryzyko zgonu w związku z COVID-19 jest ponad dwukrotnie mniejsze – wskazał w rozmowie z naTemat prof. Gut.
Ekspert dodał, że pomija już fakt, iż część z tych zmarłych i zaszczepionych osób zlekceważyła COVID-19 i poszła się zaszczepić za późno.

Uzupełnijmy, że do dnia 15 grudnia zaszczepiono w Polsce co najmniej jedną dawką 55,33 proc. populacji. Rządowy serwis SzczepimySię podał, że łącznie zaszczepiono 21 222 136 osób, z których w pełni zaszczepionych (szczepionką J&J i 2 dawką pozostałych preparatów) jest ponad 20 mln 730 tys. osób (54,3 proc. populacji).

Z informacji resortu zdrowia opublikowanych 10 grudnia wynika, iż wśród wszystkich zgonów osób zakażonych koronawirusem w Polsce (51 876 – licząc od momentu rozpoczęcia szczepień drugą dawką) 7,73 proc. stanowiły osoby zaszczepione (4 013). Jak patrzeć na tego typu liczby?
– I znów wracamy do podziału na pół na pół i przeliczamy. W tej statystyce dane wyjdą jeszcze bardziej na korzyść osób, które przyjęły szczepienie. Po prostu tu się liczy, tu się nic nie spekuluje – stwierdził wirusolog.

Warto wspomnieć, że na początku grudnia resort zdrowia przedstawił raport na temat ryzyka zgonu z powodu COVID-19 wśród osób zaszczepionych i niezaszczepionych. Co się okazało? "Ryzyko zgonu z powodu COVID-19 w populacji niezaszczepionych w stosunku do zaszczepionych wynosi 59,92 (95% C.I. 56,08 – 64,03), czyli jest blisko 60 razy większe" – to główny wniosek, jaki wypływa z najnowszego raportu.
Czytaj także: MZ ujawniło nowy raport ws. zgonów na COVID-19. To wymowne dane dla niezaszczepionych Polaków

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut