MZ: Liczba nowych zakażeń wprawdzie spadła, ale... Fatalna wiadomość płynie ze szpitali

redakcja naTemat
Tę wiadomość minister zdrowia Adam Niedzielski przekazał już w poniedziałek rano: mamy znaczny spadek liczby nowych zakażeń koronawirusem. To oznacza, że czwarta fala pandemii wyraźnie słabnie. Jednak dane dotyczące zajętych łóżek w szpitalach, a w szczególności informacja o liczbie zajętych respiratorów może bardzo niepokoić.
Dane ws. pandemii koronawirusa Fot. Łukasz Solski/East News

Koronawirus. Dane ministerstwa

"Mamy 9 609 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem z województw: mazowieckiego (1628), śląskiego (1360), dolnośląskiego (899), wielkopolskiego (834), pomorskiego (831), małopolskiego (824), zachodniopomorskiego (616), łódzkiego (575)" – podaje Ministerstwo Zdrowia.

Na kolejnych miejscach znalazły się województwa: kujawsko-pomorskie (385), opolskie (342), lubuskie (270), podkarpackie (264), warmińsko-mazurskie (246), świętokrzyskie (191), lubelskie (177), podlaskie (79).
Poniedziałkowe dane pochodzą z niedzieli i zazwyczaj są zaniżone. Jak podaje ministerstwo, z powodu COVID-19 zmarło 6 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 23 osób – w sumie 29.


Liczba zakażonych koronawirusem od początku pandemii sięgnęła już niemal 4 mln: 3 968 450. Liczba zgonów to 91 514.

Koronawirus. Sytuacja w szpitalach



Fatalnie wypadają dane ze szpitali. Jak podaje ministerstwo, zajętych jest obecnie 23 612 tzw. łóżek covidowych. To zaledwie o ok. 400 mniej niż przed tygodniem. Jednocześnie z danych resortu wynika, iż zajętych jest 2116 respiratorów - pod nie trafiają pacjenci w najcięższym stanie. Po tym względem poprawa jest minimalna. Tydzień wcześniej pod respiratorami leżało 2152 chorych.

Czwarta fala pandemii. "Apogeum mamy za sobą


W niedzielę minister Niedzielski na Twitterze informował, że jeśli chodzi o czwartą falę pandemii to wydaje się, iż najgorsze jest za nami.

Czytaj także: Wariant Delta zbiera żniwo. Ekspert ostrzega: Można się spodziewać zablokowania szpitali

"Apogeum zakażeń i hospitalizacji w czwartej fali mamy za sobą. Zaczynająca się od jutra 3-tygodniowa przerwa w nauce stacjonarnej powinna przyspieszyć spadki. Zejście z wysokich poziomów zakażeń i hospitalizacji jest konieczne w kontekście ryzyk związanych z (wariantem) omikron" – pisał szef resortu zdrowia, przedstawiając wykres dokumentujący liczbę zachorowań i zajętych łóżek w szpitalach.
Czy to powód, aby w pełni odetchnąć z ulgą? Niestety nie. W szpitalach wciąż przebywa wielu zakażonych. W ostatnią niedzielę zajętych było 23 219 tzw. łóżek covidowych, niemal tyle samo co tydzień wcześniej.

Mało tego: czwarta fala jeszcze na dobre nie minęła, a eksperci już ostrzegają przed piątą. Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska w niedzielę w rozmowie z Polsat News zapowiedział, że następna fala koronawirusa może pojawić się w styczniu. – Musimy, więc przez najbliższe tygodnie zdecydowanie ograniczyć zakażenia – powiedział.

– To jest trochę niepokojące, ponieważ ciągle jest dużo nowych przypadków zakażeń; także jest wiele osób, które przebywa w szpitalach. Musimy, więc przez najbliższe tygodnie zdecydowanie ograniczyć zakażenia, aby być przygotowanym na kolejną falę – powiedział wiceszef resortu zdrowia.
Czytaj także: Takich bzdur nie usłyszysz o covid-19 nawet w Polsce. Media w USA nie mają żadnych zahamowań

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut