"Bardzo mi szkoda Marianny Schreiber". Broda dla naTemat o świętach w rodzinie podzielonej polityką

Alan Wysocki
Marianna Schreiber ujawniła, że nie została zaproszona na święta przez część rodziny męża – posła Prawa i Sprawiedliwości. Tymczasem siostrzeniec Mateusza Morawieckiego Franek Broda też nie spędzi świąt z wujkiem. Okazuje się jednak, że powodem nie są podziały polityczne.
Nie tylko Marianna Schreiber. Siostrzeniec Mateusza Morawieckiego nie spędzi świąt z wujkiem Fot. Tomasz Jastrzębowski / Reporter / East News

Siostrzeniec Morawieckiego komentuje sytuację Marianny Schreiber


W rozmowie z redakcją "Co za tydzień" Schreiber wyjaśniała, że spędzi Wigilię u najstarszej siostry. – Później są dwie opcje: albo zostaniemy sami w domu, albo ja wyjadę z córką, a mój mąż pojedzie do swojej rodziny. Jeszcze do końca tego nie uzgodniliśmy – podała.
Do sytuacji żony posła PiS w rozmowie z naTemat odniósł się Franek Broda, którego rodzina także różni się pod względem poglądów. – To jest bardzo przykra sytuacja. Nie życzę nikomu czegoś takiego. Bardzo mi szkoda Marianny Schreiber, zwłaszcza że udało nam się wymienić prywatnie kilka słów – komentował.
– Mam nadzieję, że da sobie radę i nie przeżyje tego mocno. Niestety, podziały polityczne w Polsce dają o sobie znać także w święta – dodał siostrzeniec Morawieckiego.
Działacz na rzecz praw osób LGBT podkreślił, że zwłaszcza w okresie świąt rodzina powinna być najważniejszą wartością – Jest to przerażające. Polityka polityką, ale przede wszystkim, wszyscy jesteśmy ludźmi. Ludzie powinni nauczyć się rozmawiania na inne tematy, zwłaszcza w święta – deklarował.


Siostrzeniec Morawieckiego nie spędzi świąt z wujkiem. Tym razem jednak nie chodzi o politykę

Broda powiedział nam, jak sam będzie spędzał święta Bożego Narodzenia. – Będziemy spędzać święta z najbliższą rodziną. Będziemy otwierać razem prezenty, rozmawiać przy stole, zapominając o jakichkolwiek podziałach – opowiadał.

Jak podkreślił siostrzeniec Mateusza Morawieckiego, świąt nie spędza z wujkiem już od dawna. Powodem nie są jednak różnice w poglądach.
– Z wujkiem nie spędzam świąt od dawna, ale nie z przyczyn politycznych – zaznaczył – Wujek mieszka w Warszawie, my jesteśmy z Wrocławia. W stolicy ma dzieci, żonę. To jest główny powód, dla którego nie spędzamy świąt razem – wyjaśnił.

Spytaliśmy Franka Brodę, czy jego wujek byłby w stanie usiąść z nim przy wigilijnym stole, gdyby nie dzieliło ich miejsce zamieszkania najbliższej rodziny – Myślę, że na pewno nie mielibyśmy problemu usiąść razem do stołu i porozmawiać – zapewnił.
Czytaj także: "Wujek? Musi wiedzieć, że jestem gejem". Dlaczego siostrzeniec premiera walczy z rządem [poliTYka]

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut