Lotnisko Balice: Brytyjczyk sfałszował certyfikat szczepień. Teraz bardzo słono za to zapłaci
Antyszczepionkowcy nie ustają w próbach obchodzenia coraz większych restrykcji. Na lotnisku Balice pod Krakowem zatrzymano kolejnego Brytyjczyka, który chciał uniknąć kwarantanny po swoim przylocie do Polski i w tym celu sfałszował swój certyfikat potwierdzający zaszczepienie przeciwko COVID-19. Teraz 21-latek będzie musiał słono za to zapłacić.
- Funkcjonariusze Palcówki Straży Granicznej w Krakowie-Balicach zatrzymali 21-letniego Brytyjczyka, który sfałszował certyfikat szczepień przeciwko COVID-19
- Młody mężczyzna, który przyleciał do Polski na wypoczynek, chciał w ten sposób ominąć obowiązkową kwarantannę
- Jednak wpadł podczas kontroli i teraz będzie musiał zapłacić aż 8 tys. zł grzywny
Pomimo trudnej sytuacji epidemiologicznej związanej z pandemią COVID-19, nie brakuje osób, które nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji. Nie biorą one pod uwagę własnego bezpieczeństwa, a jedynie doraźną korzyść i decydują się na popełnienie oszustwa w celu obejścia przepisów.
Na lotnisku Balice zatrzymano Brytyjczyka, który sfałszował certyfikat szczepień
Karpacki Oddział Straży Granicznej poinformował w poniedziałek, że podczas kontroli granicznej na terenie międzynarodowego portu lotniczego Kraków-Balice funkcjonariusze tamtejszej placówki SG zatrzymali kolejną osobę podróżującą z Wielkiej Brytanii, która sfałszowała swój certyfikat potwierdzający pełne zaszczepienie przeciwko koronawirusowi.
Teraz dopuścił się tego 21-letni Brytyjczyk, który przyleciał do Polski w celach turystycznych. Nie miał za sobą żadnego szczepienia przeciwko COVID-19, ale pomimo tego nie chciał poddać się obowiązkowej kwarantannie, dlatego sfałszował certyfikat i przedstawił go funkcjonariuszom SG.
"W trakcie sprawdzeń aplikacją weryfikującą, ustalono, że jest to oryginalny dokument należący do innej osoby, w którym sfałszowane zostały dane osobowe" – przekazała SG w swoim komunikacie.
Brytyjczyk został zatrzymany i usłyszał zarzut z art. 270 § 1 Kodeksu karnego dotyczący posługiwania się podrobionym dokumentem jako autentycznym. 21-latek przyznał się do winy i w porozumieniu z prokuratorem wymierzono mu wysoką grzywnę. Będzie musiał nie tylko zapłacić za swoją głupotę 8 tys. zł (200 stawek dziennych po 40 zł), ale także opłacić koszty sądowe.
"Na poczet przyszłych kar, zabezpieczona została gotówka w kwocie 2 tys. dolarów amerykańskich, którą młody mężczyzna posiadał przy sobie" – poinformowała SG.