Ziobro uważa, że sprawa Komedy to sukces prokuratury Święczkowskiego. "Fakty temu przeczą"

Natalia Kamińska
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ogłosił, że niesłusznie skazany Tomasz Komenda odzyskał wolność dzięki szefowi Prokuratury Krajowej Bogdanowi Święczkowskiemu. "Fakty temu przeczą" – informuje wrocławska "Gazeta Wyborcza".
Zbigniew Ziobro uważa, że niesłusznie skazany Tomasz Komenda odzyskał wolność dzięki szefowi PK Bogdanowi Święczkowskiemu. Ale "GW" pisze, że fakty temu przeczą. Fot. Artur Zawadzki/Reporter
"Gazeta Wyborcza" pisze, że Bartosz Biernat z wrocławskiej Prokuratury Okręgowej miał wątpliwości w sprawie Tomasza Komedy. "Postanowił zająć się sprawą, a przełożeni pozwolili mu. Śledztwa nie wznowiono, ale procedura karna pozwala na zbieranie dowodów nawet w umorzonej sprawie. Jak pojawią się nowe, przełomowe ustalenia, postępowanie można wszcząć na nowo" – czytamy.

Biernat miał wątpliwości....i odebrano mu sprawę

Nabrał wątpliwości, czy na pewno jest winny – przypomina sobie wrocławski prokurator. – Ale tropy, którymi chciał iść, poszukując sprawców, były ślepą uliczką. "Z akt sprawy nie wynika, by Biernat zrobił cokolwiek, żeby swoje wątpliwości zweryfikować" – konkluduje gazeta.


Jak czytamy, swoimi wątpliwościami prokurator Biernat podzielił się jednak z przełożonymi. – Odebrano mu sprawę – grzmiał w 2018 r. Zbigniew Ziobro, właśnie Biernata mianując "głównym bohaterem" uniewinnienia Komendy, na co zwraca uwagę "GW".

Dziennik sprawdził dokumenty, bo łódzka Prokuratura Okręgowa badała wydarzenia z 2010 i 2011 r. To jeden z wątków śledztwa, które ma wyjaśnić, jak doszło do skazania niewinnego człowieka. Kilka miesięcy temu - po cichu - umorzyła ten wątek.

"Brak znamion czynu zabronionego" – poinformował "GW" rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania. Nie znaleziono żadnej winy, żadnego niedopatrzenia. Z ustaleń łódzkiej prokuratury nie wynika, by sprawę Biernatowi "odebrano". "Po prostu przekazano ją innemu prokuratorowi" – wskazuje gazeta.

"Nowy prokurator Daniel Drapała był wówczas naczelnikiem wydziału śledczego wrocławskiej Prokuratury Okręgowej. Ten właśnie wydział zajmował się przestępstwami kryminalnymi. Drapała nie chciał z nami rozmawiać o tym, jakie czynności wykonał, a prokuratura w Łodzi odmówiła ujawnienia protokołu jego przesłuchania" – czytamy.

Przełom w sprawie nastąpił w 2016 roku

Jak zwraca uwagę dziennik, przełom w sprawie miłoszyckiej nastąpił dopiero w drugiej połowie 2016 r. Młody policjant kryminalny Remigiusz Korejwo został oddelegowany z dolnośląskiego zarządu CBŚP do Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, do Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego.

Czytaj też: Do tej roli Piotr Głowacki schudł kilkanaście kg. “Warsztatowo to dla aktora spełnienie marzeń"

"Dowiedział się, że jednym ze sprawców może być niejaki Ireneusz M., mieszkający we wsi niedaleko Miłoszyc i karany za gwałty. Ireneusz M. został zatrzymany w czerwcu 2017 r. Dziś jest jednym z dwóch prawomocnie skazanych na 25 lat więzienia za zabójstwo Małgosi" – informuje dziennik.

Wiosną 2018 r. ujawniono, że dolnośląski wydział Prokuratury Krajowej szykuje wniosek o wznowienie sprawy Komendy i jego uniewinnienie. "W maju 2018 r., w bezprecedensowym wyroku, Sąd Najwyższy oczyścił go z wszelkich zarzutów" – podkreśla "Wyborcza".

GW przypomina, że właśnie wtedy, tuż przed wyrokiem Sądu Najwyższego, a już po ujawnieniu, że Komenda jest niewinny, Ziobro ogłosił Biernata "głównym bohaterem" i "prokuratorem niezłomnym".

W czerwcu 2018 r. Prokuratura Krajowa ogłosiła, że Biernat uhonorowany został - właśnie za swoją rolę w uniewinnieniu Komendy - nagrodą w konkursie "Złote Paragrafy".

Dodajmy, że 15-letnia Małgorzata K. została zgwałcona i zamordowana w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia 1997 roku. Kilka lat później Komenda został uznany za winnego i skazany na 25 lat więzienia. Uniewinniono go w 2018 roku.
Czytaj także: Komenda zdradził, na co wyda niemal 13 mln z odszkodowania. To kosztowne marzenie

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut