"Uwolnienia od ograniczeń". Eliza Michalik o swoich życzeniach noworocznych dla Polski

Eliza Michalik
publicystka
31 grudnia wszyscy robią podsumowania roku i przewidują co będzie, choć przewidywanie to zajęcie coraz bardziej bez sensu - bo świat zaskakuje i zmienia się tak dynamicznie, że nie sposób przewidzieć niczego.
Eliza Michalik o swoich życzeniach noworocznych dla Polski. Fot. Tadeusz Wypych/REPORTER
Dlatego, zamiast w sylwestrowym felietonie pisać, co było i wróżyć z fusów, sporządziłam listę życzeń (które, jak to w życiu, zazwyczaj się nie spełniają), ale zawsze możemy potraktować tę listę jak spis ideałów, do których należy dążyć, żeby nadać swojemu życiu poczucie sensu.

Żebyśmy mieli większe poczucie humoru

Po pierwsze, życzę sobie, żebyśmy, narodowo i zbiorczo, mieli większe poczucie humoru. Nie brali życia tak strasznie serio. Czasy są trudne, ale im trudniejsze czasy, tym większe powinno być poczucie humoru! Nie czepiajmy się dowcipów. Dwuznaczności i słownych gierek. Nie żądajmy zawsze i wszędzie dosłowności. Śmiejmy się czasem na całe gardło.


Ostatnio mój ulubiony zakład Pogrzebowy Bytom, napisał na Twitterze: "Zróbmy więc prywatkę jakiej nie przeżył nikt. Niech sanepid wali, wali do drzwi". Podałam dalej, z uwagą, że ich lubię i natychmiast odezwali się moralnie oburzeni: "Jak można tak żartować, gdy ludzie umierają na covid?". Ano można.
Czytaj także: "Wspaniały to był rok, nie zapomnę go nigdy". A chciałbym zapomnieć bardzo
Umieramy także częściowo przez własną głupotę i głupotę polityków, których swoimi decyzjami utrzymujemy na stołkach - śmiejąc się z sylwestrowych tłocznych imprez, śmiejemy się więc sami z siebie, a to najlepszy rodzaj humoru. Czy naprawdę Polska to kraj, w którym w felietonach trzeba tłumaczyć, na czym polega dowcip?

Przestańmy wzmagać się moralnie

Życzenie numer dwa: przestańmy robić to, co lubimy najbardziej - czyli właśnie wzmagać się moralnie i oburzać na innych. Ach, jakże to lubimy! Jaka to rozkosz, gdy dzięki skrytykowaniu bliźniego możemy poczuć się lepsi! Im bardziej inni są głupi, tym bardziej my jesteśmy mądrzy! Im gorsi są inni, tym my wydajemy się sobie lepsi!

Narzekanie, ocenianie i obgadywanie to nasz narodowy sport. Celują w nim zwłaszcza ci, którzy w swoim własnym życiu bynajmniej nie świecą przykładem. Rzekłabym, iż istnieje odwrotnie proporcjonalna zależność: im mniej kto sobą reprezentuje, tym usilniej czepia się innych, im niższe ma poczucie własnej wartości, tym większe drobiazgi krytykuje.

Niech sprawy życia i śmierci nie mylą się nam z błahostkami

Życzenie trzecie: poczucie humoru, poczuciem humoru, ale poważne sprawy traktujmy poważnie, śmiejmy się z nich kiedy trzeba, ale gdy przestajemy się śmiać, bądźmy bardzo serio. Nauczmy się nadawać właściwy ciężar, ciężkim sprawom. Nie bagatelizujmy, nie trywializujmy, jak to teraz nagminnie robimy. Pegasus? Inwigilacja opozycji? Niszczenie wolnych mediów? To sprawy życia i śmierci. Tymczasem Polakom, a nawet niektórym dziennikarzom mylą się z błahostkami.
Czytaj także: PiS kończy rok ze stratą i bez nadziei na większość. Oto wyniki najnowszego sondażu
Bywa że krytykują wszystko tak samo, sprawy nieważne jak ważne, jakby nie rozumieli o co toczy się gra. To nas niszczy, ściąga Polskę w dół. Szanujmy się! Bo nie możemy wymagać od innych, w tym od UE, żeby traktowała nas poważnie, skoro my sami siebie tak nie traktujemy.

Żebyśmy przestali wierzyć w kłamstwa

I ostatnie życzenie: chciałabym też, żebyśmy przestali wierzyć w kłamstwa. Skreślali ze swojego serca i rozumów polityków, którzy robią co innego niż mówią. Wczoraj obiecałeś, a dziś postąpiłeś odwrotnie? Do widzenia.

To nie oznacza, że nie ma sytuacji, których nie można politykom odpuścić - oczywiście, że są, w końcu, tak jak my wszyscy, politycy to tylko ludzie. Mylą się, źle rozumieją, błądzą, ulegają pokusom. Każdy taki przypadek trzeba po prostu wyjaśniać. Ale jeśli chodzi o pryncypia, jak wolność, prawa człowieka, obywatelskie, niezależność sędziów czy dziennikarzy, nie powinno być taryfy ulgowej.

Fromm napisał kiedyś, ze z narodami to przedziwna sprawa: jeśli jednostka jest zadufana w sobie, przekonana o swojej wyższości, niedorzecznie zarozumiała, nikogo nie słucha, z nikim się nie liczy i prześladuje innych za to, że są inni, nazywamy ją narcyzem i przemocowcem. Jeżeli dokładnie te same cechy prezentuje naród, uważamy, że jest dumny ze swojej tożsamości i silny.
Czytaj także: Problemy PiS-u i problemy z PiS-em. Taki będzie rok 2022
Nie chciałabym, żebyśmy jako zbiorowość byli niedojrzałymi psychicznie narcyzami i przemoc owcami, bardzo chciałabym natomiast, żebyśmy wszyscy wreszcie dorośli. I tego nam wszystkim życzę w Nowym Roku. Uwolnienia od ograniczeń.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut