"Sylwester Marzeń" jak festiwal proemidemików. Publika źle zareagowała na prośbę ws. maseczek

redakcja naTemat
"Sylwester Marzeń" TVP od początku wzbudza wielkie kontrowersje. Impreza organizowana przez stację Jacka Kurskiego uchodzi za potencjalne ognisko zakażeń i odbywa się w dniach, gdy Polska notuje rekordy zgonów z powodu COVID-19. Niesmak tylko podsyciła reakcja sylwestrowiczów na prośbę o założenie maseczek.
Publiczność "Sylwestra Marzeń" TVP gwizdami zareagowała na prośbę o założenie maseczek ochronnych. Fot. Pawel Murzyn / East News (zdjęcie ilustracyjne)


"Sylwester Marzeń" proepidemików?

W piątkowy wieczór rozpoczął się "Sylwester Marzeń", który Telewizja Polska już tradycyjnie zorganizowała w Zakopanem. W początkowej fazie imprezy współprowadzący ją Tomasz Kammel postanowił zwrócić się do zgromadzonych pod sceną osób z – podstawową w tych czasach – prośbą o założenie maseczek.

Niestety, zakopiańska publika na te słowa prezentera TVP nie zareagowała najlepiej. Kammel został wybuczany i wygwizdany przez tłum. Ta sytuacja tylko podsyciła kontrowersje, które towarzyszą "Sylwestrowi Marzeń" od pierwszych chwil, gdy poinformowano o przygotowaniach do jego organizacji.


Do Zakopanego zjechały nawet... osoby objęte kwarantanną

Jak wspominaliśmy w naTemat.pl, w Zakopanem w ostatnich dniach obserwowano całkowity brak poszanowania dla obowiązujących obostrzeń epidemicznych. Z relacji lekarza ze stolicy Podhala wynikało, że na imprezę sylwestrową postanowiły przyjechać nawet osoby objęte kwarantanną.

Już wcześniej z organizatorami "Sylwestra Marzeń" ostro obszedł się prof. Krzysztof J. Filipiak. Rektor Uczelni Medycznej im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie przypomniał, że po katastrofach, w których zginęło po kilkadziesiąt osób ogłaszano żałobę narodową. Tymczasem wielką i wątpliwą pod względem bezpieczeństwa epidemicznego imprezę postanowiono przeprowadzić w okresie, gdy w związku z COVID-19 codziennie umiera grubo ponad pół tysiąca Polaków.

Dowiedz się więcej o imprezie sylwestrowej w Zakopanem: