Zakopane było nie tylko "stolicą koronawirusa". Policja odnotowała ponad 100 interwencji

redakcja naTemat
Policja podała pierwsze podsumowanie nocy sylwestrowej w Zakopanem. Od godziny 18:00 31 grudnia do godziny 3:00 1 stycznia mundurowi podjęli ponad 100 interwencji. Pospały się też mandaty.
Policja w Zakopanem interweniowała ponad 100 razy. Fot. KPP Zakopane

Niespokojna noc w Zakopanem

Jak informuje zakopiańska policja w mediach społecznościowych, w operację 'Sylwester 2021' zaangażowanych było ponad 300 policjantów z całej Małopolski. Według jej wyliczeń Nowy Rok w stolicy polskich Tatr przywitało bowiem aż 40 tysięcy osób.

"Znaczne siły policyjne zgrupowane zostały bezpośrednio w rejonie sceny na Równi Krupowej jak i centrum Zakopanego. W kulminacyjnym momencie przed sceną znajdowało się około 14 tysięcy osób, natomiast na Równi Krupowej dodatkowo bawiło się blisko 25 tysięcy osób" – czytamy w informacji zakopiańskich policjantów.


I o ile na samym koncercie bawiono się bez ekscesów, to już poza terenem "Sylwestra Marzeń" w Zakopanem mundurowi mieli co robić. "W rejonie Krupówek i na obrzeżach miasta dochodziło do licznych awantur i bójek z udziałem turystów, którzy niestety przesadzili z alkoholem. Zdarzenia te nasiliły się po godzinie 1.00, kiedy zakończył się koncert. W powiecie tatrzańskim od 18:00 do 3:00 odnotowaliśmy, aż 107 różnego typu interwencji. Wielu osobom policjanci pomagali odnaleźć miejsce zakwaterowania, a w innych przypadkach zatrzymywali do wytrzeźwienia ratując ich przed wyziębieniem" – wymieniają w komunikacie zakopiańscy mundurowi.

Policjanci ogółem wystawili 21 mandatów karnych, a trzy interwencje skończyły się wnioskami do sądu o ukaranie. Zatrzymano też kilka osób, które podejrzane są o znieważenie i atak wobec interweniujących policjantów, posiadanie substancji zabronionych, jazdę w stanie nietrzeźwości, bójki i uszkodzenia ciała. Po wytrzeźwieniu postawione zostaną im zarzuty.

W interwencjach ranny został jeden policjant. "Do wczesnych godzin porannych policjanci podejmowali kolejne liczne interwencje wobec mocno pijanych i agresywnych sylwestrowiczów, którzy wszczynali burdy w centrum Zakopanego, ale i w innych miejscowościach powiatu tatrzańskiego" – piszą policjanci z Zakopanego. Wspominają również, że musieli zweryfikować fałszywy alarm bombowy dotyczący rzekomego ładunku podłożonego na terenie "Sylwestra Marzeń". Z kolei "Tygodnik Podhalański" pokazuje, że po turystach pozostało morze śmieci, a miasto wygląda jak po przejściu tornada.

Zakopane stolicą koronawirusa?

Przypomnijmy, że tuż przed Sylwestrem jeden z zakopiańskich lekarzy powiedział Wirtualnej Polsce, że do stolicy polskich Tatr na zabawę sylwestrową przyjechały osoby, które miały objawy koronawirusa i powinny przebywać na kwarantannie domowej.

– Wysłaliśmy ich na testy i przy okazji okazało się, że ci pacjenci byli wcześniej skierowani na kwarantannę. To nie powinno iść w takim kierunku, że puszcza się wszystko na żywioł – stwierdził zakopiański lekarz.

Podczas samego "Sylwestra Marzeń" widzowie także nie popisali się zrozumieniem i odpowiedzialnością jeśli chodzi o przepisy epidemiczne. W początkowej fazie imprezy współprowadzący ją Tomasz Kammel postanowił zwrócić się do zgromadzonych pod sceną osób z – podstawową w tych czasach – prośbą o założenie maseczek.

Niestety, zakopiańska publika na te słowa prezentera TVP nie zareagowała najlepiej. Kammel został wybuczany i wygwizdany przez tłum.

Czytaj także: