"Jako człowiek ambitny i dociekliwy...". Kurski dostrzegł anomalie w pomiarach oglądalności TVP

Weronika Tomaszewska
– Jako człowiek ambitny i dociekliwy, szczegółowo analizuję badania i dostrzegam w nich niewyjaśnione, niekorzystne dla Telewizji Polskiej anomalie – mówił Jacek Kurski, który chce pozwać firmę AGB Nielsen, zajmującą się pomiarem oglądalności. W najnowszym wywiadzie prezes TVP wyjaśnia powody swoich działań w tym temacie.
Jacek Kurski kontra Nielsen. Fot. Pawel Wodzynski/East News

Jacek Kurski chce pozwać Nielsena


Już ostatniego dnia ubiegłego roku media obiegła informacja, że Telewizja Polska w związku "z nierzetelnym, w ocenie nadawcy publicznego, prowadzeniem pomiaru oglądalności programów telewizyjnych, skutkującym znacznymi, wielomilionowymi stratami związanymi z nieuzyskaniem należnego przychodu" planuje pozwać firmę AGB Nielsen.
Czytaj także: Onet: Kurski aż dwa razy uzyskał dodatni wynik testu na koronawirusa. W izolacji był 40 godzin
Jacek Kurski chce, aby TVP reprezentowała prokuratura generalna. Tymczasem prezes telewizji publicznej udzielił wywiadu portalowi Wirtualnemedia.pl, gdzie objaśnił powody swojej decyzji.


Kurski: Nasza oglądalność jest dużo wyższa niż wykazywana przez Nielsena


W wynikach badań przeprowadzanych przez Nielsena Kurski dostrzega "niewyjaśnione anomalie". – Jako człowiek ambitny i dociekliwy, szczegółowo analizuję badania i dostrzegam w nich niewyjaśnione, niekorzystne dla Telewizji Polskiej anomalie. Uważam, że nasza oglądalność jest dużo wyższa niż wykazywana przez Nielsena. Choć ta, którą wykazuje Nielsen i tak daje nam zwycięstwo – ale ono jest za niskie – przekonuje Kurski.

Zgodnie z szacowaniami, które są mu znane, TVP powinna mieć "od 37 do 39, a nawet 40 proc. rynku", przy czym Nielsen ma wskazywać 28,5 proc. Kurski podkreślił, że obecny system jest "spaczony" i "spatologizowany".

– Niestety, w mojej ocenie – wskutek braku transparentności, braku realnej kontroli, może nawet czyjegoś intencyjnego działania – ten system wypaczył się i kompletnie spatologizował – mówił.

Dodajmy, że prezes TVP od lat ma zarzuty, co do wiarygodnych wyników pomiarów wykonywanych przez Nielsen. Z tego też powodu przytacza najczęściej wyniki z Modelu Oglądalności Rzeczywistej (MOR), opartego na danych z dekoderów Netii. Warto jednak wspomnieć, że dla reklamodawców podstawą rozliczeń są dane Nielsena.

– Chcieliśmy szczegółowo zbadać mechanizmy, których efekty widzimy jako opisane krzywdzące nas anomalie. Niestety, Nielsen bezpardonowo i wbrew umowie uniemożliwił przeprowadzenie tego audytu – stwierdził Kurski.

– Odbieram to jako drastyczny przejaw braku transparentności i strach przed ujawnieniem ewentualnych nieprawidłowości. Jestem prezesem Telewizji Polskiej od sześciu lat, obserwuję i konsekwentnie walczę z podobnymi absurdami – dodał.

Szef TVP twierdzi, że szczególnie niepokojące są dwa zaobserwowane przez niego zjawiska. Pierwsze to tzw. "trzymanie cegły na pedale gazu", czyli – jak uważa Kurski – niektóre panele pracują non stop na korzyść jednej z telewizji komercyjnej. Druga to metoda substytucyjna Nielsena, poprzez którą ma być widoczna różnice w badaniach.

– Nielsen może zastępować małżeństwo, które ogląda TVP i TVP Info (np. na Podlasiu) małżeństwem, które ogląda TVN w Piasecznie. To nie jest żadna tajemnica, mówiła nam o tym otwarcie w TVP, przy kilku świadkach, kilka lat temu jedna z najwyżej postawionych osób w Nielsenie, tłumacząc wprost, że niektóre istotne dla konsumpcji telewizji cechy nie są w badaniu brane pod uwagę – przekonywał Kurski.

Wspomniał także o nowym pomiarze oglądalności, nad którym pracuje KRRiT. – Telewizja Polska od kilku lat wspiera rozwój projektu nowego standardu pomiaru oglądalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Ten nowy pomiar autoryzowany przez KRRiT ma wejść już w połowie 2022 r. Chciałbym, by jego wyniki, wraz z wynikami MOR, były punktem odniesienia do wskazania w pozwie skali niedoszacowania oglądalności Telewizji Polskiej w pomiarze Nielsena przez poprzednie lata – podsumował szef TVP.
Czytaj także: Dni Kurskiego policzone? Wiele wskazuje, że tym "Sylwestrem Marzeń" przesądził swój los

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut