Trwa dochodzenie w sprawie "Sylwestra Marzeń" TVP. Jest oficjalne potwierdzenie policji
Zakopiańska policja potwierdziła, że otrzymała zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa podczas "Sylwestra Marzeń" TVP. Zgłoszenie związane jest z zachowaniem publiczności, która podczas imprezy nie przestrzegała przepisów epidemicznych. Funkcjonariusze nie informują o szczegółach, bo śledztwo wciąż trwa.
- W imprezie sylwestrowej TVP w Zakopanem wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób
- Nie wszyscy przestrzegali obowiązujące zasady epidemiczne
- Zakopiańska policja potwierdziła, że otrzymała zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa podczas "Sylwestra Marzeń" TVP
Uwagę na organizację "Sylwestra Marzeń" w szczycie IV fali epidemii koronawirusa
zwracano jeszcze zanim zaczęła się wielka impreza TVP. Lekarze alarmowali, że organizowanie zabawy, w której ma wziąć udział aż 30 tys. osób, to kuriozalny pomysł, który może przynieść tragiczne rezultaty.
Mimo to na sylwestrowej imprezie TVP w Zakopanem bawiło się bardzo dużo osób, a spora część z nich nie za bardzo przejmowała się obostrzeniami.
W naTemat.pl relacjonowaliśmy, że podczas "Sylwestra Marzeń" widzowie nie popisali się odpowiedzialnością, jeśli chodzi o przepisy epidemiczne. W początkowej fazie imprezy współprowadzący ją Tomasz Kammel postanowił zwrócić się do zgromadzonych pod sceną osób z prośbą o założenie maseczek.
Jak reagowała publika? Kammel został wybuczany i wygwizdany. To właśnie między innymi z powodu takich incydentów Stowarzyszenie STOP HEJT oraz Komitet Tworzenia Partii Politycznej Porozumienie Kobiet złożyły zawiadomienie na policję w sprawie "Sylwestra Marzeń".
Trwa dochodzenie w sprawie "Sylwestra Marzeń"
Podkreślono, że w opinii zgłaszających doszło do "stworzenia zagrożenia epidemicznego w dość dużych rozmiarach". Oficer prasowy asp. sztab. Roman Wieczorek potwierdził w rozmowie z Onetem, że zakopiańska policja faktycznie dostała tego typu zgłoszenie, a śledztwo w sprawie trwa. Funkcjonariusz nie potwierdził jednak, kto jest adresatem zawiadomienia.
– O szczegółach dochodzenia nie mogę rozmawiać – przekazał asp. sztab. Dochodzenie dotyczy najprawdopodobniej popełnienia przestępstwa z artykułu 165 kodeksu karnego.
Przepis ten mówi o "sprowadzaniu niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób" i "powodowania zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby". Za popełnienie tego przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Kurski w obronie imprezy TVP
Na reakcję Jacka Kurskiego, po tym jak aktywiści złożyli zawiadomienie na policję, nie trzeba było długo czekać. – Mamy pandemię od dwóch lat, ale jednocześnie jest sylwester. Przecież nikt nie odwołuje świąt Bożego Narodzenia, świąt Wielkanocnych, czy ważnych rocznic, które się obchodzi – mówił prezes TVP.
Jak podkreślał, na 30 tysięcy osób tylko 250 mogło być niezaszczepionych, a taka liczba "na tym powietrzu zupełnie zginęła w tłumie". Reszta uczestników sylwestrowej zabawy miała paszport covidowy.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut