Adam Małysz kontra kontroler FIS, zawrzało na zapleczu Pucharu Świata. Polacy skrzywdzeni?

Krzysztof Gaweł
Adam Małysz w weekend nie wytrzymał i spotkał się z fińskim kontrolerem FIS ds. sprzętu, który podczas Pucharu Świata w skokach narciarskich sprawdza, czy zawodnicy mają regulaminowy sprzęt. Legendarny skoczek wyjaśnił z Mikką Jukkarą rozbieżności, ten stwierdził, że nasz zawodnik zachował się w sposób, który mu się nie podoba. – Powiedziałem mu, jak jest – stwierdziła nasza legenda w rozmowie z Onetem.
Adam Małysz starł się z kontrolerem FIS ws, kombinezonów polskich skoczków Fot. Polski Związek Narciarski / Tadeusz Mieczyński
W sobotnich zawodach Pucharu Świata w Bischofshofen mieliśmy aż cztery dyskwalifikacje skoczków nie nieregulaminowy kombinezon. Jedna dotyczyła Polaka, Pawła Wąska, a druga była efektem interwencji sztabu naszej kadry, a konkretnie Adama Małysza. Dyrektor ds. skoków narciarskich w PZN ruszył do kontrolera z ramienia FIS, Fina Mikki Jukkary.

Adam Małysz po dyskwalifikacji Pawła Wąska bezradnie rozłożył ręce i ruszył do Fina, by wyjaśnić rozbieżności. To nie pierwszy przypadek, gdy nasi zawodnicy są drobiazgowo sprawdzani, a tymczasem rywale traktowani są ulgowo. "Orzeł z Wisły" zgłosił, że nieregulaminowy kombinezon ma na przykład Markus Eisenbichler. Niemca również zdyskwalifikowano, ale dopiero w drugiej serii zawodów.

– Zachowanie Adama Małysza mi się nie podobało, byłem na niego zły – przyznał w rozmowie ze Sport.pl Mika Jukkara, który argumentował, że kara dla niemieckiego skoczka nie była efektem skargi Małysza, ale jego własnych obserwacji. Wcześniej ukarał przecież Pawła Wąska, a także skoczków z Kazachstanu i Słowenii. Fin znany jest z dokładności, na początek Turnieju Czterech Skoczni sprawdził stroje wszystkich zawodników.


– Nie wiem, czy zachowywałem się nieładnie. Powiedziałem mu po prostu, jak jest. Zresztą jeszcze przed konkursem drużynowym byłem u niego, bo mnie o to poprosił. Miałem po prostu zastrzeżenia do tego, że zawodnicy innych krajów mają o wiele większe kombinezony, niż powinni mieć, a jednak przechodzą kontrolę – tłumaczył Onetowi Adam Małysz, który walczy o równe szanse dla naszych skoczków.

Zagrywki Niemców i trenera Stefana Horngachera są w naszej drużynie dobrze znane, bo przecież Austriak prowadził Biało-Czerwonych, a jego asystentem był Michał Doleżal, obecny trener Polaków. Wojna o kombinezony trwa od początku sezonu i nie ma w niej nic dziwnego. Źle dopasowany strój może dać zawodnikowi przewagę i dodatkowe metry. Legendarny Janne Ahonen grzmiał pod koniec 2021 roku, że to najgorszy rodzaj dopingu w skokach.

– Jeśli wszystko odbywałoby się na normalnych warunkach, z jasno określonymi wymaganiami, to nikt wówczas by go nie krytykował – dodał Małysz w wywiadzie dla Onetu. A jego rywal ze skoczni Ahonen domaga się, by stworzyć specjalny zespół ds. sprzętu i sprawdzać skoczków według nowych, sprawiedliwych reguł. Jego zdaniem dziś wielu kombinacje przy sprzęcie uchodzą na sucho.

Czytaj także: Rozczarowanie zamiast walki o podium. Biało-Czerwoni wciąż sporo tracą do czołówki