Bill Murray dołączył do świata Marvela. Zdradził, kogo zagra w nowym "Ant-Manie"
Bill Murray dołącza do świata Marvela. Aktor zagra w trzecim filmie o Ant-Manie oraz Wasp i mimo że oficjalnie nie wiadomo, kogo zagra, uchylił rąbka tajemnicy. W charakterystycznym dla siebie stylu.
Od 2008 roku w kinach pojawiło się łącznie 28 filmy, z których prawie wszystkie biły kasowe rekordy ("Avengers: Koniec gry" to druga, po "Avatarze", najbardziej kasowa produkcja – zainkasowała ponad 2,8 mld dolarów) na świecie i zachwycały widzów oraz krytyków. Popularnością cieszą się również seriale Disney+, jak ostatni "Hawkeye", w którym zagrał Piotr Adamczyk. Na tym MCU nie poprzestaje – kolejne filmowe i serialowe tytuły czekają w kolejce.
Bill Murray w MCU
Marvel zgromadził już rzeszę uznanych aktorów i największych gwiazd, teraz dołącza do nich Bill Murray. 71-letni aktor już w październiku ubiegłego roku ogłosił, że zagra w trzecim filmie o Ant-Manie (Paul Rudd) i Wasp (Evangeline Lily) zatytułowanym "Ant-Man and the Wasp: Quantumania". Teraz w programie sportowym "The Eli Manning Show" gwiazdor uchylił rąbka tajemnicy. Na pytanie, jakie moce będzie miał jego bohater, odpowiedział: "Moja moc jest taka, że jestem złym kolesiem".Oznacza to, że Murray wcieli się najprawdopodobniej w jednego z antagonistów, z którymi zmierzą się Scott Lang i Hope Van Dyne. Głównym czarnym charakterem będzie bowiem Kang, w którego wcieli się Jonathan Majors i który pojawił się już w serialu Disney+ "Loki".
Fani spekulują teraz, którą komiksową postać zagra gwiazda "Pogromców duchów", "Dnia świstaka", "Zombielandu", "Grand Budapest Hotel" i "Między słowami". Niewykluczone, że będzie to MODOK, ale Marvel na razie takich informacji nie ujawnia. "Ant-Man and the Wasp: Quantumania" Peytona Reeda trafi do kin 28 lipca 2023 i zagrają w nim również Michael Douglas oraz Michelle Pfeiffer.
A co Murray sądzi o dołączeniu do dochodowego świata Marvela? – Niektórzy byli bardzo zdziwieni, że zdecydowałem się akurat na taki projekt. Ale dla mnie sytuacja była jasna: poznałem reżysera i bardzo go polubiłem. Był błyskotliwy, skromny i miał wszystko, czego chcesz od reżysera. A lata temu nakręcił film "Dziewczyny z drużyny", który moim zdaniem jest naprawdę dobry – mówił w październiku i dodał, że Reed to "dobry gość".
Swojej przygody z MCU raczej nie zamierza jednak powtórzyć. – Przynajmniej spróbowałem, jak to jest nakręcić film Marvela. Ale myślę, że nie potrzebuję powtarzać tego doświadczenia – powiedział w charakterystycznym dla siebie stylu.