Słaba forma skoczków i kontuzja Stocha. Czy może być gorzej? Tak. Mamy ognisko COVID w kadrze

Krzysztof Gaweł
Jeżeli wydawało się wam, że słaba postawa polskich skoczków od początku sezonu i poważny uraz Kamila Stocha to naprawdę zbyt wiele dla Biało-Czerwonych, to od czwartku musicie zmienić zdanie. PZN właśnie poinformował, że wykryto ognisko koronawirusa w kadrze i że Dawid Kubacki z Pawłem Wąskiem nie wezmą udziału w zawodach PŚ w Zakopanem. Jakub Wolny czeka na kolejny test, bo wynik wyszedł niejednoznacznie.
Dawid Kubacki, tak jak Kamil Stoch, nie będzie skakał w zawodach Pucharu Świata w Zakopanem Fot. Polski Związek Narciarski / Tadeusz Mieczyński
To się po prostu nie mieści w głowie. Jakby problemów i zmartwień o formę polskich skoczków było mało, mamy kolejne powody do zmartwień, a trener Michał Doleżal i jego sztab znaleźli się w bardzo ciężkim położeniu. Kamil Stoch w środę skręcił nogę i odpocznie od startów być może nawet do igrzysk w Pekinie. A na domiar złego mamy ognisko koronawirusa w drużynie skoczków

W czwartek Polski Związek Narciarski przekazał, że Dawid Kubacki i Paweł Wąsek otrzymali pozytywny wynik testu na COVID-19. To oznacza, że obaj znaleźli się w izolacji i nie ma szans, by wystartowali w weekend na Wielkiej Krokwi. W ich miejsce do składu nie powołano już nikogo i nasz kraj będzie mieć dziesięciu skoczków w kwalifikacjach do niedzielnych zawodów.

A może jeszcze mniej, bo Jakub Wolny musi ponownie przejść test. "Wynik testu PCR Jakuba Wolnego był niejednoznaczny, ale negatywny. Nasz zawodnik został skierowany na powtórny test PCR. Wyniki badań w piątek" – czytamy w komunikacie polskiej federacji. Jeżeli i on wypadnie ze składu, o dobrym wyniku w konkursie drużynowym w sobotę będziemy mogli tylko marzyć.

Na niecały miesiąc przed igrzyskami w Pekinie nasz zespół jest sparaliżowany i rozbity, a święto skoków pod Tatrami będzie na pewno uboższe. O dwóch naszych mistrzów świata i nadzieję na dobre wyniki na Wielkiej Krokwi. Oby do startu na igrzyskach olimpijskich wszystko wróciło do normy. Jak widać, droga do celu wiedzie przez mękę.


W piątek skoczków czekają na Wielkiej Krokwi kwalifikacje, a w sobotę konkurs drużynowy, trzeci w tym sezonie. W niedzielę odbędzie się tymczasem rywalizacja indywidualna, która w tym sezonie jest bardzo ciekawa. Na razie walka o Kryształową Kulę trwa w najlepsze, choć Polacy nie biorą w niej udziału. Dla nas każda lokata w czołówce będzie wielkim sukcesem.

Czytaj także: Kamil Stoch może opuścić igrzyska olimpijskie. Kontuzja bardzo poważna, trwa walka z czasem