Mejza odpowiada posłowi KO ws. pojedynku bokserskiego. "Nie ta kategoria"

redakcja naTemat
Jednym z mniej znanych hobby byłego wiceministra sportu PiS Łukasza Mejzy jest boks. Gdy o zainteresowaniach posła przypomniały media, znalazł się też chętny do wyzwania go na "pojedynek" – polityk z Koalicji Obywatelskiej Piotr Kowal. Mejza odpowiedział potencjalnemu oponentowi.
Mejza odpowiada Kowalowi ws. pojedynku bokserskiego. "Nie ta kategoria". Fot. Maciej Luczniewski/REPORTER

Mejza przechwala się umiejętnościami bokserskimi

Łukasz Mejza mimo że nie jest już członkiem rządu wciąż jest aktywny w mediach społecznościowych. Niedawno "Super Express" przypomniał listopadowe deklaracje polityka, który nie wykluczał udziału w gali bokserskiej.

W związku z tym dziennik spytał innego znanego polityka, który również trenuje boks Pawła Kowala, czy chciałby zmierzyć się z byłym wiceministrem sportu. Jak się okazało poseł jest chętny na taki pojedynek.

– Żeby stanąć z Łukaszem Mejzą w ringu muszę dobrze poćwiczyć, bo chętnie mu dołożę – odparł Kowal w rozmowie z "SE". Odpowiedź posła KO zacytował również serwis WP Sportowe fakty, dodając nagłówek: "Będą się bić? Łukasz Mejza wyzwany na pojedynek". Były wiceminister dał się sprowokować i odpowiedział portalowi.


"Nie, bić nikogo nie będę, bo Poseł Kowal to nie ta kategoria wiekowa i do tego musiałby jeszcze duuuuużo potrenować" – oświadczył na swoim Twitterze. Jednak nie wyklucza innej formy spotkania. "Ale trening - chętnie! Pokażę Posłowi trochę rzemiosła bokserskiego i przy okazji wytłumaczę, jak polityka Tuska szkodzi Polsce" – dodał.

Przypomnijmy, że według doniesień Wirtualnej Polski ówczesny wiceminister sportu i członek Partii Republikańskiej, Łukasz Mejza miał czerpać korzyści majątkowe z oferowania niesprawdzonej terapii na nieuleczalne choroby.

Mowa między innymi o autyzmie, Parkinsonie, Alzheimerze, nowotworach czy też stwardnieniu rozsianym. Działalność miała prowadzić spółka Vinci NeoClinic. Za "leczenie" pobierano blisko 80 tysięcy dolarów. W oświadczeniu dla mediów Mejza zapewnił, że nie czerpał środków z oferowania niesprawdzonych terapii.

Polityk został nawet wezwany do delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego przy ulicy Poleczki w Warszawie. Miał złożyć wyjaśnienia w postępowaniach kontrolnych prowadzonych przez CBA. Niedługo potem oświadczył, że odchodzi z rządu w związku z atakami medialnymi na jego osobę.

Dowiedz się więcej o zarzutach wobec Łukasza Mejzy: