Ksiądz pokazał, ile zebrał po kolędzie. Powiedział, co zrobił z pieniędzmi

Alan Wysocki
Ksiądz Rafał Główczyński, prowadzący kanału "Ksiądz z Osiedla" pokazał, ile pienędzy zebrał po kolędzie. Wyjaśnił, że kwoty z kopert dzieli się pomiędzy diecezje, parafialne fundusze, a duchownych. – Nie są to mega wielkie kwoty. Ja na przykład za pieniądze z kolędy kupiłem sobie nowy rower – powiedział.
Ksiądz powiedział, ile pieniędzy zebrał chodząc po kolędzie Fot. Monkpress / East News
Ile należy dać księdzu do koperty? Co dzieje się z pieniędzmi zbieranymi po kolędzie? Ile z tych środków trafia do duchownych? – te pytania od lat przewijają się w internetowych dyskusjach. Ksiądz Rafał Główczyński postanowił rozwiać wątpliwości i pokazać efekty swojej pracy.

Ksiądz pokazał, ile zebrał po kolędzie. "Kupiłem sobie nowy rower"

Jak wyjaśnił "Ksiądz z Osiedla", do nakręcenia materiału zainspirowały go pytania o kolędowaniu od dziennikarki. – Byłem zszokowany, że to taki emocjonalny temat – powiedział.

Czytaj także: Kuria chce sprawdzić orientację ofiary księdza. Reaguje komisja ds. pedofili


Jak przyznał, do koperty należy dawać tyle, ile się chce. Wskazał, że przekazywanie datków nie jest obowiązkowe. – Dlaczego niektórzy nie chcą wpuścić księdza do domu? Bo najprawdopodobniej mają złe doświadczenia – dodał.

Główczyński sam udał się po kolędzie, a następnie pokazał, ile zebrał pieniędzy. – Księża są teraz zapraszani, więc mamy dużo mniej odwiedzin. Miałem do odwiedzenia pięć rodzin, co zaowocowało pięcioma kopertami – powiedział.

Czytaj także: Kuria sugeruje, że 12-letnia ofiara księdza pedofila mogła "czerpać przyjemność z relacji"

W pierwszej i drugiej kopercie było 50 złotych. W trzeciej, czwartej i piątej kopercie było 100 złotych. Podczas jednego dnia kolędowania "Ksiądz z Osiedla" zebrał 400 złotych. – To wszystko ja przekazuje do księdza proboszcza, który rozlicza się przed parafianami. Na koniec czyta się, ile zebrano środków i na co to idzie – zadeklarował.

Duża część pieniędzy jest przeznaczana na potrzeby diecezji. Kolejna część trafia na fundusze remontowe parafii lub na bieżące opłaty. Część pieniędzy trafia do księży.

Czytaj także: Były ksiądz i niedoszła zakonnica znęcali się nad dziećmi. Teraz chcą uniewinnienia

– Nie są to mega wielkie kwoty. Ja na przykład za pieniądze z kolędy kupiłem sobie nowy rower. Legendy, że ksiądz jest w stanie sobie kupić dwa samochody, to tam, gdzie ja byłem absolutnie nie było to możliwe – powiedział.

– Kolęda to przede wszystkim powinien być czas modlitwy i poznawania siebie. Pieniądze powinny być tematem marginalnym – zadeklarował na zakończenie materiału.
Czytaj także: Abp Jędraszewski nie daje za wygraną. Znów straszył "ideologią gender"