Mejza poprowadził zajęcia dla... pierwszoklasistów. Nauczycielka: Oczarował dzieci
Łukasz Mejza poprowadził zajęcia dla pierwszoklasistów ze szkoły podstawowej nr 2 w Zielonej Górze. Jak poinformowała "Gazeta Wyborcza", spotkanie odbyło się w ramach cyklu lekcji o ciekawych zawodach. "Tak wychowuje czarnkowa szkoła" – skomentowała posłanka Anita Kucharska-Dziedzic.
- 23 grudnia Łukasz Mejza podał się do dymisji po fali doniesień Wirtualnej Polski o jego aktywności w ramach spółki Vinci NeoClinic. Od tego czasu polityk zapadł się pod ziemię, choć dalej wspiera Zjednoczoną Prawicę
- Przedsiębiorca, jak donosi "Wyborcza", został poproszony o poprowadzenie zajęć o "ciekawych" zawodach dla pierwszoklasistów
- "W jakim charakterze odwiedził szkołę? Jako gość w ramach cyklu "Poznajemy zawody"! Zawód: hochsztapler?" – czytamy we wpisie posłanki Kucharskiej-Dziedzic
Łukasz Mejza poprowadził zajęcia dla pierwszoklasistów
Zdjęcia z wydarzenia zostały opublikowane przez wychowawczynię klasy na zamkniętej grupie na Facebooku. "Poseł Łukasz Mejza oczarował dzieci" – poinformowała rodziców.– Nikt nie wiedział, że będzie takie spotkanie – powiedziała w rozmowie z dziennikiem babcia jednego z uczniów. Informacja o spotkaniu "z jakimś posłem" miała dotrzeć do rodziców jedynie na początku roku szkolnego.
Czytaj także: Mejza odpowiada posłowi KO ws. pojedynku bokserskiego. "Nie ta kategoria"
Sprawę nagłośniła także Kucharska-Dziedzic. Przypomnijmy, że posłanka Lewicy z Zielonej Góry dwukrotnie składała zawiadomienia do prokuratury w sprawie doniesień o działalności Łukasza Mejzy.
"Czy w podstawówce były wiceminister wychowywał przyszłych przedsiębiorców, czy szukał wśród dzieci pomysłów na kolejny biznes?" – skomentowała za pośrednictwem Facebooka.
Czytaj także: "Odchodzę z podniesionym czołem". Łukasz Mejza podał się do dymisji
"Gazeta Wyborcza" skontaktowała się z dyrektorem Szkoły Podstawowej nr. 2 w Zielonej Górze Romanem Łuczkiewiczem. Pedagog powiedział, że do spotkania z Mejzą miało dojść w październiku – na miesiąc przed publikacją pierwszych doniesień prasowych na temat posła.
– Razem z wychowawczynią klasy spotkałem się wtedy z posłem, omówiliśmy zagadnienia, które miały być omawiane na takiej lekcji. Oczywiście miało nie być żadnej polityki, wyłącznie rozmowa z dziećmi o tym, jak wygląda praca posła, jak się pracuje w Sejmie – skomentował.
Czytaj także: Mejza pozwie rodziców ciężko chorych dzieci? Pierwsze pisma już miały wpłynąć
Jak przekazał dyrektor, spotkanie nie odbyło się w październiku z powodu problemów z ustaleniem odpowiedniego terminu. – Nie wiedziałem, że w piątek będzie spotkanie. Dowiedziałem się o nim już po fakcie. (...) Rozmawiałem z wychowawczynią. Mocno przeżywa tę sytuację – powiedział.