Czy "każdego specjalistę da się zastąpić skończoną liczbą stażystów"?
Czy nieśmiertelne: "Każdego specjalistę da się zastąpić skończoną liczbą stażystów" prof. Janusza Filipiaka, prezesa Comarchu ma zastosowanie w branży i czy raczej służy firmom czy szkodzi?

To zależy. Są takie projekty, w których wykorzystywany jest prosty stack technologiczny, praca jest powtarzalna, klient nie stawia wielu wyzwań – junior developerzy (nie mamy w firmie stażystów) pod wodzą doświadczonego lidera mogą zdobywać pierwsze szlify w branży i z powodzeniem zastępować specjalistę. I są projekty, w których klient często zmienia wymagania, architektura rozwiązania jest nieszablonowa i łączy różne technologie, czas dostarczenia rozwiązania i budżet są napięte – w takiej sytuacji myślenie o prostej zastępowalności jest wręcz groźne. Wie o tym każdy doświadczony manager IT.Artykuł jest częścią cyklu "zRÓWNOważeni", którego mecenasem jest InCredibles, program mentoringowy Sebastiana Kulczyka, a partnerem merytorycznym TechToTheRescue, start-up, który technologią stara się rozwiązywać współczesne problemy świata. Założeniem cyklu jest opis podejścia sektora informatycznego do kwestii zrównoważonego rozwoju i odpowiedzialności korporacyjnej.
Wyzwanie, jakie mamy obecnie w branży, to przewaga popytu na usługi IT nad podażą specjalistów. W dobie pracy zdalnej doświadczeni pracownicy z dobrą znajomością języka angielskiego mają wręcz nieograniczone możliwości wyboru pracodawcy i projektu. Taka sytuacja powoduje większą fluktuację w projektach, a co za tym idzie - konieczność zapewnienia sukcesji. Dlatego warto przyjąć strategię zatrudniania juniorów i tworzenia "kuźni kadr" w firmie, jak robimy to w Objectivity.
W ramach procesu rozwoju pracownicy z mniejszym doświadczeniem przechodzą intensywny kurs przygotowujący do pracy w wybranej technologii oraz szkolenia z zakresu komunikacji, pracy w zespole i efektywności osobistej. Po ukończeniu stażu, czy Akademii jak ją nazywamy, adepci zostają przydzieleni do zespołów projektowych, gdzie obligatoryjnie dostają opiekę mentora wspierającego ich w codziennej pracy i jednocześnie intensywnie uczą się korzystając z doświadczeń innych członków zespołu.
Taki model zapewniania wolumenu pracowników o ściśle określonych kompetencjach technicznych jest znaczącą inwestycją. Jednak z doświadczenia wiemy, że ROI jest wysokie: kształcimy specjalistów w kontekście kulturowym naszej firmy, a więc od początku dbamy o pełne dopasowanie z naszymi wartościami i sposobem pracy. Z drugiej strony adepci Akademii dostrzegają, jak firma dba o ich rozwój i chcą pozostać z nami na dłużej. Innymi słowy, doprowadzamy do sytuacji win-win, czyli pokazujemy, jak w praktyce działa kluczowa wartość naszej firmy.