Afera mailowa: Dworczyk miał pisać do Morawieckiego o "100-proc. lojalności" szefa CBA

Adam Nowiński
Na stronie PoufnaRozmowa.com pojawiła się nowa wiadomość, która miała wyciec ze skrzynki mailowej Michała Dworczyka. Szef KPRM miał ujawnić w niej kulisy odejścia z CBA jego ówczesnego szefa Ernesta Bejdy. W mailu pada sformułowanie, że Bejda "podkreśla, że jest w 100 proc. lojalny".
Ernest Bejda miał dzwonić do Dworczyka i deklarować swoją 100-proc. lojalność? Fot. Piotr Molecki/East News
E-mail, którego nadawcą miał być Michał Dworczyk, a adresatem Mateusz Morawiecki pojawił się na stronie Poufnarozmowa.com. To tam trafiają wszystkie publikacje rzekomo pochodzące z wycieku ze skrzynki mailowej szefa KPRM. Wiadomość, o której mowa, wysłana została 19 lutego 2019 roku.
Czytaj także: Jest zawiadomienie ws. przekroczenia uprawnień przez szefa CBA. Miał tuszować skandal z udziałem polityka PiS
W jej treści Michał Dworczyk miał poinformować premiera, że dzwonił do niego ustępujący ze stanowiska szefa CBA Ernest Bejda. Prosił, żeby przekazać Morawieckiemu, że "dzwoni z podziękowaniami za możliwość dotychczasowej pracy".


"Przyjął wszystkie decyzje i jak podkreśla w 100 proc. lojalny" – czytamy w wiadomości.

Bejda miał nawiązać także do swojego następcy. "Prosił, tylko żeby zapytać się, czy wiesz pomyśle na jego następcę – jakiś człowiek z ABW z delegatury chyba katowickiej" – miał pisać Morawieckiemu Dworczyk.

Ustępujący szef CBA miał zaopiniować, że Andrzej Stróżny, bo o nim była mowa, jest "ok, ale obawia się, że może nie udźwignąć wyzwań, jakie stoją przed CBA".

Zmiana warty w CBA

Przypomnijmy, że Ernest Bejda należał do grona najbliższych współpracowników wiceprezesa PiS, ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego.

Tymczasem płk Andrzej Stróżny z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego do Centralnego Biura Antykorupcyjnego przechodził z łatką osoby blisko związanej z prezesem Solidarnej Polski, ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym Zbigniewem Ziobro. Była to więc dość wymowna "zmiana warty".

Afera e-mailowa. Rząd konsekwentnie nie komentuje ujawnianych wiadomości


Rzecznik rządu Piotr Müller pod koniec września ubiegłego roku oznajmił, że zgodnie z zaleceniami ekspertów "konsekwentnie nie będzie komentować informacji", które pojawiają się na kanałach wykorzystywanych przez grupę hakerską.

Jak wskazywał, publikowane przez hakerów treści są przedmiotem walki dezinformacyjnej prowadzonej z terenu Federacji Rosyjskiej. Polski rząd nie potwierdza więc i nie zaprzecza prawdziwości e-maili, jednak część z nich została potwierdzona przez ich nadawców lub adresatów.
Czytaj także: Prokuratura sprawdza, czy szef CBA złamał prawo. Termin przekroczony... kilkakrotnie