"Dziś najmłodsi pracownicy i przedsiębiorcy mają najlepsze pomysły. Wystarczy dopuścić ich do głosu"

Konrad Bagiński
Niektórym pokolenie 20-30 latków jawi się jako leniwe, samolubne i zapatrzone w siebie. To błąd. Gdy przyjrzeć im się bliżej, okazuje się, że jest dokładnie przeciwnie. Jeśli ktoś z tego pokolenia zakłada firmę, to jego cele wykraczają daleko poza stabilność finansową i osobiste wyzwania.
Założyciele Packhelp - startupu projektującego szyte na miarę opakowania. Pozwalają połączyć oszczędność z estetyką mat. pras.

Artykuł jest częścią cyklu "zRÓWNOważeni", którego mecenasem jest InCredibles, program mentoringowy Sebastiana Kulczyka, a partnerem merytorycznym TechToTheRescue, start-up, który technologią stara się rozwiązywać współczesne problemy świata. Założeniem cyklu jest opis podejścia sektora informatycznego do kwestii zrównoważonego rozwoju i odpowiedzialności korporacyjnej.

Kiedy zrównoważony rozwój był tylko trendem, powszechnym błędem przedsiębiorców było przekonanie, że bycie przyjaznym dla środowiska jest zbyt drogie. Wartość widziały w nim tylko niektóre korporacje. Obecnie prawie 2/3 kadry kierowniczej zgadza się, że firmy potrzebują strategii zrównoważonego rozwoju, aby zachować konkurencyjność. Wiedzą też, że bycie przyjaznym dla środowiska może w rzeczywistości zmniejszyć wydatki biznesowe i zwiększyć zaufanie klientów.

"TO" ma znaczenie

Rozpoczęcie działalności to już nie tylko zyski finansowe. Zgodnie z raportem HSBC z 2017 r., motywacjami młodych przedsiębiorców w mniejszym stopniu są pieniądze, a bardziej dobro planety. Jedna czwarta przedsiębiorców w wieku 20 lat chce, aby ich firmy pozytywnie wpływały na środowisko i społeczność lokalną. Dla porównania – te same wartości podziela tylko 13 przedsiębiorców po pięćdziesiątce.

Zdaniem Zuzanny Mazurek, Head of Sustainability w Packhelp, za tak dużą zmianę w światopoglądzie i postrzeganiu świata odpowiada w dużej mierze dostęp do informacji i badań.

– Nasze pokolenie hołduje innym wartościom. Role społeczne się wymieszały i dziś jesteśmy jednocześnie konsumentami, rodzicami i przedsiębiorcami. My jesteśmy tym pokoleniem, które ma informacje o stanie planety i odczuwa niepokój. Jeszcze kilkanaście czy 20 lat temu nie mieliśmy dzisiejszej wiedzy o wpływie człowieka na środowisko. Brakowało po prostu informacji – tłumaczy Zuzanna Mazurek.

I ta wiedza wiele zmieniła.

– Przedsiębiorcy inaczej definiują sukces. Chodzi nie tylko o zarobienie pieniędzy, gonienie za wzrostem gospodarczym. Nasze pokolenie dokłada do tego zrównoważony rozwój – mówi Mazurek.
Czytaj także: Zrównoważony rozwój w biznesie. O kształtujących go trendach dyskutowały światowe autorytety
Packhelp to największy marketplace w Europie umożliwiający projektowanie i zamawianie spersonalizowanych opakowań. Oznacza to nie tylko dostarczanie takich rozwiązań, aby klienci mogli zamawiać małe ilości opakowań w rozmiarach dostosowanych do ich produktów, ale również personalizację z zakresu materiałów czy nadruków opakowań.

W tym pomyśle na biznes ważna jest też optymalizacja. To dzięki niej szczoteczka do zębów przyjeżdża do nas w opakowaniu odpowiedniej wielkości, a nie w kartonie po telewizorze. Takie rozwiązania wydają się proste, ale jeszcze kilka lat temu niewiele firm zwracało na to uwagę.

Dziś zmieniła się też wiedza i postrzeganie konsumentów. Tzw. millenialsi, czyli osoby, które w dzieciństwo i młodość wchodziły wraz z początkiem XXI wieku, uwielbiają inwestycje mające wpływ na środowisko. Według ankiety przeprowadzonej w 2018 r. przez US Trust, 87 proc. millenialsów uważa, że zrównoważony rozwój powinien odgrywać główną rolę w decyzjach inwestycyjnych. Nie jakąś rolę, nie znaczną rolę – ale główną. Przedsiębiorcy, którzy naprawdę dbają o środowisko i zrównoważony rozwój, mają więc dużo większe szanse na zdobycie ich serc.

Również w Polsce nie brakuje młodych (nie tylko wiekiem, ale i duchem – zaglądanie w metrykę nie do końca jest skuteczne) przedsiębiorców bardzo poważnie traktujących te sprawy.

– Często pomysł na własny biznes bierze się z niezadowolenia warunkami, jakie w ogóle panują na rynku. To również ma związek z tym modelem robienia kariery kosztem innych. Czasem bywa też po prostu tak, że młodzi nie widzą dla siebie miejsca w obecnie panujących strukturach. Czują, że mogą coś zmienić, że mogą wymagać od firm zachowań fair play w stosunku do środowiska, pracowników czy nawet form reklamy. Zakładając firmy, kierują się podobnymi wartościami – mówi nam Dariusz Żuk, prezes sieci akceleratorów Business Link, Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości, AIP Seed Capital i kilku innych przedsięwzięć.

Jednym tchem wymienia spółki w portfelu AIP Seed, zarządzane przez osoby młode i skupione na zrównoważonym rozwoju. – Plenti (wypożycz nie kupuj – wpływ na ograniczenie ilości elektrośmieci), Glov (rękawiczki wielokrotnego użytku zastępujące jednorazowe środki czystości), Foodsi (zapobieganie marnowaniu jedzenia), Sidly (opaska telemedyczna dla seniorów, która uratowała już zdrowie i życie setek osób) – mówi Żuk.
Czytaj także: „Proszę księdza, zgrzeszyłem, bo wyrzuciłem śmieci do lasu”. Tak wkrótce może wyglądać spowiedź
– Oni tworzą trendy, ale nie są to po prostu modne rozwiązania, to są rozwiązania wynikające z jakiejś potrzeby, odpowiadające na jakiś problem. Ta uczciwość ze sobą, zgodność poglądów z oferowanym produktem i ogólnie zrównoważone podejście do rozwoju, długoterminowo przynosi najlepsze efekty, a szczerość i wartość przekazu jaki niesie dany produkt powoduje, że klienci z nich – dodaje.

Pogodzić misję z zyskiem

Coraz więcej osób decyduje się na rozpoczęcie działalności gospodarczej, która pomaga planecie albo bezpośrednio — tworząc produkt lub usługę, która pomaga w walce z odpadami, zanieczyszczeniem i zmianami klimatycznymi — albo pośrednio, wdrażając najnowsze praktyki zrównoważonego rozwoju i zmniejszając ślad węglowy tak bardzo, jak to możliwe.

Jednak zaangażowanie w zrównoważony rozwój nie odbywa się kosztem zysku. Przedsiębiorcy z pokolenia millenialsów nadal chcą, aby ich niezależne przedsięwzięcia przyniosły im osobiste spełnienie. Postanowili jednak zrównoważyć zwroty finansowe ze zrównoważonym rozwojem. Tak stało się ze wspomnianym wcześniej Packhelpem. Firma powstała zaledwie kilka lat temu, ale bardzo szybko zaczęła zarabiać. I nie zapomniała o swojej misji, nie stawiając na rozwój za wszelką cenę.

Negatywy? Brak

Zuzanna Mazurek nie rozumie pytania, czy dbanie o zrównoważony rozwój nie odbija się negatywnie na firmie. W końcu skupianie się na czymś innym niż sam biznes, może spowolnić jej wzrost.

– Wręcz przeciwnie – odpowiada. – Dzięki temu jesteśmy bardziej zaangażowani, mamy dobre wyniki. Każdy z nas wie, że nie chodzi tylko o wzrost, ale i wartość. Mamy inne definicje celu niż poprzednie pokolenia – mówi.

Dodaje, że zarażenie innych przedsiębiorców pozytywnym myśleniem, przekonanie ich do zwracania się ku trendom eko i zrównoważonemu rozwojowi nie jest trudne i kosztowne.

– Jeszcze niedawno nie było u nas zespołu zajmującego się stricte zrównoważonym rozwojem, ale działał nieformalnie. Co zrobiliśmy? Wpisaliśmy zrównoważony rozwój w cele firmy. Pozwolono nam na to, była na to przestrzeń. Nigdy nie usłyszałam „Zuza daj spokój, to jest marnowanie czasu” – dodaje.

– Tak naprawdę wystarczy słuchać swoich pracowników, być na nich otwartym, niezależnie od wieku. Często najmłodsi mają najfajniejsze pomysły, widzą proste rzeczy czy procesy, które można usprawnić. Wystarczy ich dopuścić do głosu. O wiele większe zaangażowanie mam gdy idę do pracy, gdzie realizuję projekty, które chcę robić, w które wierzę – tłumaczy Mazurek.

Dla nowego pokolenia przedsiębiorców milenijnych rozpoczęcie działalności gospodarczej wykracza poza stabilność finansową i cele osobiste. Takie podejście można zastosować do wszystkich przedsięwzięć, nawet jeśli produkty i usługi firmy mogą wydawać się nie mieć wiele wspólnego ze środowiskiem.

Analiza przeprowadzona przez McKinsey ujawniła dalsze sposoby, w jakie firmy mogą wykorzystywać zrównoważony rozwój do napędzania wzrostu. Okazuje się, że w wielu wypadkach optymalizacja pewnych procesów i edukacja pracowników i klientów przynosi świetne efekty. Lepsze zarządzanie zasobami – wodą, dostawami energii itp. – zmniejsza koszty operacyjne. Redukcja niepotrzebnych opakowań w całym łańcuchu produkcyjnym zmniejsza ilość odpadów i obniża koszty.

Czy konsumenci dbają o zrównoważony rozwój?

Im więcej badań jest prowadzonych na temat zanieczyszczenia i zmian klimatycznych, tym więcej firm zaczyna rozumieć znaczenie zrównoważonego rozwoju. Gdyby zrównoważony rozwój był tylko trendem, inicjatywy proekologiczne już dawno by wymarły. Zamiast tego wysiłki stają się coraz silniejsze.

Współcześni konsumenci, zwłaszcza pokolenie Z i milenialsi, stawiają zrównoważony rozwój na wysokim miejscu na liście oczekiwań wobec marek. Są nawet skłonni pożegnać się z firmami, na których polegają od lat, jeśli te marki nie dbają o środowisko. Nigdzie ta zmiana nie jest bardziej widoczna niż w branży mody i pielęgnacji skóry, które obecnie przechodzą ogromne zmiany.

Jedno z badań wykazało, że 60 proc. kupujących online nie ma nic przeciwko wyższej cenie, jeśli chodzi o zrównoważone produkty. To samo badanie wykazało również, że są bardziej skłonni do pozostawania lojalnymi wobec marek, które promują te wartości.
Czytaj także: Ten sondaż powinien dać rządzącym do myślenia. Polacy domagają się aktywnej walki w ważnej sprawie
Warto zauważyć, że współczesny konsument jest świadomy możliwości "greenwashingu". To dlatego firmy, które reklamują się jako "zielone", ale w praktyce nic z tym nie robią – i nie wspierają swoich twierdzeń faktami – są szybko karane przez konsumentów. 75 proc. milenijnych konsumentów poświęci czas na sprawdzenie, czy firma mówi prawdę. Jeśli wyniki ich badań nie pasują do reklam, odzyskanie utraconego zaufania jest prawie niemożliwe.

– Młode pokolenie jest, nazwijmy to, bardziej świadome praw i obowiązków. Wie, że prowadzenie biznesu to jest maraton, a nie sprint, więc stawia nie tylko na aspekt ekonomiczny; działa w oparciu o zrównoważony rozwój. Zauważamy to zwłaszcza w powstających spółkach technologicznych, ale nie tylko. Globalna narracja zmierza do tego, żeby być świadomym konsumentem, żeby rozliczać firmy z działań mających wpływ choćby na środowisko czy warunki zatrudnienia. Niektóre firmy muszą się do tego dostosować, a inne same wytyczają te trendy – mówi naTemat.pl Anna Kuchta z AIP.

– Pamiętajmy, że młodzi ludzie dzielący ten sam kod kulturowy z lat 90,, znający te same filmy, zespoły i zbiory poglądów, trafiają obecnie na stanowiska kierownicze, a to oznacza, że stare modele biznesowe, stare sposoby myślenia czy rozwiązywania problemów, zaczynają być realnie wypierane – również po to, by codziennie patrzeć z uśmiechem w lustro – dodaje.