Tusk stanowczo na kongresie PO: Nie pozwolimy okraść ludzi z pieniędzy, które im się należą

Diana Wawrzusiszyn
Donald Tusk w sobotę wystąpił na kongresie Platformy Obywatelskiej. Przewodniczący partii wygłosił tam emocjonalne wystąpienie. Skrytykował rząd za brak skutecznych działań w walce z pandemią, przez co Polska bije rekordy w tzw. nadmiarowych zgonach. Rządzących nazwał wprost "tchórzami".
Donald Tusk. Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER
"Odporna Polska" to pierwszy z cyklu kongresów programowych PO, który zaplanowano na 28 i 29 stycznia. W sumie ma się odbyć siedem takich spotkań. Prace nad nowym programem wyborczym Platformy zapowiedział na grudniowej Radzie Krajowej przewodniczący partii Donald Tusk.

Przemówienie Donalda Tuska na kongresie PO "Odporna Polska"

Podczas kongresu Donald Tusk podkreślił, że pandemia i sytuacja na granicy nauczyła Polskę i Europę, iż polityka to ciąg sytuacji trudnych do przewidzenia.

– Ostatnich kilkanaście lat nauczyło nas, że nowoczesne państwo, które da nam wszystkim poczucie bezpieczeństwa i skuteczności w momentach zagrożenia, musi angażować jak najwięcej ludzi, przede wszystkim na poziomie regionalnym.
Państwo musi być dobrze przygotowane i elastyczne. Nie tylko na poziomie państwowym, ale też regionalnym i powiatowym – powiedział Tusk.


"To tak okrutne, że nie chce mi przejść przez gardło"

Lider Platformy Obywatelskiej zaznaczył, że wszyscy mamy prawo do normalnego życia. – Ile razy dziennie mamy słuchać o liczbie ofiar i nieudolności władzy? – pytał. – Wiemy też, że władze i decyzje powinny być wyjęte z rąk polityków, którzy nie mają pojęcia o medycynie – zaznaczył.

Potem Donald Tusk zacytował słowa, którymi walkę z pandemią podsumował prof. Robert Flisiak: "Już jest za późno. Zapłacimy za to kolejnymi zgonami, trzeba było działań legislacyjnych i innych zdecydowanych działań, jak to robili przywódcy innych państw, aby nie mieć tej nadprogramowej śmiertelności"

– To tak okrutne, że nie chce mi przejść przez gardło – powiedział przewodniczący PO. Polska bije wszelkie rekordy jeśli chodzi o tzw. nadmiarowe zgony. Polska jest na pierwszym miejscu w Unii Europejskiej, pobiliśmy wszystkie rekordy – zaznaczył. Dalej, znowu przywołał słowa prof. Flisiaka, które uznał za bardzo trafne w tej sytuacji: "Mam tylko nadzieję, że większość społeczeństwa oddając w przyszłości swój głos, zda sobie sprawę, ze od tego głosu zależy życie ich samych i ich najbliższych".

Szef PO o pomyśle Kaczyńskiego: Może pojawić się tylko w chorym umyśle

Donald Tusk nawiązał również do ustawy, którą obecnie proceduje Prawo i Sprawiedliwość. – Prezes Kaczyński wymyślił ustawę, która zamiast chronić Polaków, ma ich skłonić, żeby donosili na siebie nawzajem. Tylko w chorym umyśle może pojawić się tak upiorny pomysł – zaczął.

Były premier podkreślił, że w czasie pandemii decyzje muszą podejmować ludzie kompetentni, a nie politycy, którzy zamiast pomagać, szkodzą.

– My od początku pandemii mamy do czynienia z rządzącymi, którzy są skrajnie nieodpowiedzialni, mają gdzieś zdrowie i życie Polaków. Są kompletnymi ignorantami. Politycy PiS zarabiali na chorobie i śmierci Polaków. Rządzą nami tchórze, podczas pandemii, którzy boją się podjąć żadnej decyzji, a zamiast za to dają ustawę o obywatelskich donosach – dodał. Dalej Tusk zwrócił się do Polaków z kilkoma retorycznymi pytaniami. – Czy ktoś z Was posłałby swoją córeczkę, żeby ją leczył Jarosław Kaczyński? Albo wnuczka, żeby go leczył arcybiskup Jędraszewski? Dlaczego mamy im powierzyć zdrowie i życie w czasie pandemii? – mówił.

"PiS to przekupstwo, inwigilacja, szantaż"

Były premier odniósł się także do obecnej sytuacji gospodarczej. Podkreślił, że w Błoniach był wcześniej Mateusz Morawiecki, który obiecywał swoim wyborcom czternastą emeryturę. – W tym roku zamiast obiecanej przez władzę 14-tej emerytury będzie być może 14-proc. inflacja – stwierdził gorzko. Tusk zapowiedział publicznie, że PO złoży w trybie natychmiastowym projekt ustawy, który zapewni drugą waloryzację emerytury w tym roku, jeśli inflacja przekroczy 10 proc. – Nie pozwolimy okraść ludzi z pieniędzy, które im się należą – stwierdził.

Na koniec rozwinął skrót PiS, nadając mu nowego znaczenia... – Skrót PiS oznacza przekupstwo, inwigilacja, szantaż. To są filary, na których Kaczyński oparł swoją władzę w państwie – podsumował.