Kim jest Tatiana Neumann, żona posła? Kiedyś była dyrektorem PCPR, odwołano ją ze stanowiska

Karolina Pałys
Tatiana Neumann, żona Sławomira Neumanna, pełniła funkcję dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Starogardzie Gdańskim. Ze stanowiska została odwołana po tym, jak do prasy przedostały się informacje o tym, że w jednej z placówek dochodzi do znęcania się nad dziećmi.
Tatiana Neumann udziela wywiadu w Radiu Gdańsk w 2012 roku Fot. zrzut ekranu / YouTube: RadioGdansk

Tatiana Neumann: życiorys

Tatiana Neumann wraz z mężem są związani ze Starogardem Gdańskim. To tam przez długi czas mieszkali i wychowywali cztery córki. Od połowy lat 90. Tatiana Neumann pracuje w poradni psychologiczno-pedagogicznej, na koncie ma również epizod w charakterze restauratorki.

W 2006 roku żona polityka prowadzi lokal o wdzięcznej nazwie “Harnaś”. Restauracja ma dobrą lokalizację - znajduje się w samym rynku, tuż obok starogardzkiego ratusza. I właśnie owa lokalizacja budzi kontrowersje. Latem, gdy nieopodal Harnasia wyrasta ogródek piwny i zajmuje część miejsc parkingowych, pojawiają się domysły, że pozwolenie na jego budowę załatwił właścicielce ówczesny starosta - mąż.


Sławomir Neumann ucinał kontrowersje, mówiąc że ogródek stoi na rynku zgodnie z prawem. Tatiana Neumann z kolei nie wypowiadała się na ten temat publicznie. Do mediów jej nazwisko trafia ponownie cztery lata później, gdy startuje w konkursie na dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Starogardzie Gdańskim.

Jej poprzedniczka zostaje odwołana ze stanowiska z powodu “braku aktywności w pozyskiwaniu środków zewnętrznych”. Wygrana Neumann w konkursie budzi kontrowersje. Jej mąż nie jest już, co prawda, starostą Starogardu Gdańskiego, tylko posłem z ramienia Platformy Obywatelskiej, niemniej jednak pomówienia, jakoby miał załatwić żonie posadę, pojawiają się.

Tatiana Neumann kategorycznie odcina tego rodzaju domysły. W rozmowie z portalem naszemiasto.pl stwierdza, że owszem, małżonek wspiera ją w sprawach zawodowych, ale to nie on “zrobił za nią studia, w tym cztery podyplomowe”, ani nie on “17 lat pracował w poradni psychologiczno-pedagogicznej”.

Jako nowa dyrektor, Tatiana Neumann zobowiązuje się do lepszego wykorzystywania środków unijnych. Zapowiada też, że nie planuje przeprowadzania zmian personalnych, bo jej zdaniem zespół PCPR jest “ogromnie zaangażowany”.

Kilka lat później miało okazać się, że personalne zaangażowanie samej dyrektor być może nie było porównywalne z tym, jakie wykazywali pracownicy. W 2016 roku Starogardem Gdańskim wstrząsnęła informacja o tym, że wychowankowie jednej z podległych PCPR placówek byli gnębieni - fizycznie i psychicznie.

Tatiana Neuman i dramat dzieci z Sucumina

We wrześniu 2016 roku pojawia się informacja o tym, że Tatiana Neumann zostaje zawieszona w obowiązkach służbowych. Powodem mają być doniesienia, jakoby w placówce prowadzonej przez stowarzyszenie Amor Omnia Vincit w Sucuminie miało dochodzić do przypadków znęcania się nad dziećmi.

Prośbę o zawieszenie dyrektor składa dobrowolnie, jak tłumaczy “dla dobra wizerunku starostwa”. Wizerunek placówki w Sucuminie jest nie do uratowania: wychowankowie mówią o karach cielesnych, biciu, rażeniu paralizatorem, terrorze psychicznym.

Sprawę badała prokuratura, interweniował Rzecznik Praw Dziecka. W Sucuminie pojawił się też dziennikarze. Z doniesień medialnych wynikało, że wychowankowie szukali pomocy od dawna. Pierwsza skarga na opiekunów miała wpłynąć do PCPR cztery lata temu.

W trakcie postępowania wpłynęło również nagranie, w którym ktoś przekonuje jednego z wychowanków do wycofania skargi. Spekulowano, że głos należał do Tatiany Neumann. Była dyrektor kategorycznie zaprzeczyła.

Faktem było jednak to, że Tatiana Neumann od lat znała małżeństwo prowadzące ośrodek w Sucuminie. “Ich pracę znam od momentu, kiedy pracowałam w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej” - stwierdziła Tatiana Neumann w wywiadzie z jednym z regionalnych portali. Dodała również, że praca rodzin zastępczych była na bieżąco kontrolowana podczas comiesięcznych spotkań, a to że “ktoś jest ponad prawem, ponieważ ma znajomych” jest opinią “błędną”.

Tatiana Neumann utrzymywała, że placówka pod jej rządami podlegała kontrolom, które nigdy wcześniej nie wykazywały nieprawidłowości.

Do sprawy odniósł się również Sławomir Neumann. Poseł stwierdził, że sprawa ma charakter polityczny. Jego zdaniem starosta i zarząd “nie wytrzymali medialnego ciśnienia” i odwołali jego żonę “dla świętego spokoju”. Tatiana Neumann miała zostać ukarana “za nazwisko” a nie za podejmowane przez siebie działania.

Tatiana Neumann skarży PCPR w Sądzie Pracy

Kontrola przeprowadzona w PCPR po zawieszeniu Naumann w obowiązkach miała wykazać szereg nieprawidłowości. Była dyrektor miała przekraczać swoje kompetencje podejmując decyzje w czasie, gdy była już zawieszona w pełnieniu obowiązków.

Naumann nie zgadza się z zarzutami i utrzymuje, że zawsze kierowała się dobrem dzieci: powiadomiła prokuraturę gdy tylko dowiedziała się o sytuacji w Sucuminie. Jej odwołanie nazwała “uciszeniem nagonki medialnej”.

31 października 2017 roku strony na rozprawie w Sądzie Rejonowym w Malborku strony podpisały ugodę. PCPR zobowiązało się zapłacić Neumann ponad 29 tys. zł. W uzasadnieniu zapisano, że odszkodowanie wynika z niezgodnego z przepisami rozwiązania umowy o pracę.