"Tworzymy listy śmierci". Groźby w kierunku posłów PiS na wiecu antyszczepionkowców

Alan Wysocki
W minioną sobotę, w Bydgoszczy odbyła się manifestacja antyszczepionkowców. Wojciech Olszański groził posłom PiS i opozycji śmiercią. – Jeśli poprą uchwałę covidową (ustawę "Lex Kaczyński" – red.), skazują się na śmierć i my te listy śmierci tworzymy – krzyczał do mikrofonu. "Śmierć" – skandował wzburzony tłum.
Bydgoszcz. Antyszczepionkowcy grożą śmiercią politykom PiS i opozycji Fot. Twitter / Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych

"Chcę ich śmierci". Wnioski do prokuratury po groźbach pod adresem polityków

Manifestacja na Starym Rynku w Bydgoszczy zgromadziła kilkadziesiąt osób, podważających istnienie pandemii oraz zasadność wdrażania obostrzeń. – Jeśli oni 1 lutego zagłosują jak chcą i ustalą tę ustawę, jeśli oni to zrobią, to skazują się na śmierć i my te listy śmierci tworzymy, my ich ostrzegamy – powiedział Wojciech Olszański.


Czytaj także: Kolejny sukces opozycji w Sejmie! Prace nad "Lex Kaczyński" odroczone

Mirosław Ślachciak – prezes Związku Pracodawców Pomorza i Kujaw usłyszał, że "będzie wisiał" za poparcie obowiązku szczepień. Zgromadzeni chcieli także "wykopać" prezydenta Bydgoszczy za podpisanie apelu do rządzących o doprowadzenie do respektowania certyfikatów covidowych. – To jest kij na poselski ryj (...). Chcę ich zabić! A dlaczego nie? (...) Jestem przepełniony radosną nienawiścią i chcę ich śmierci – dodawał Olszański, znany w sieci jako Aleksander Jabłonowski.

Zachowanie antyszczepionkowców wywołało stanowczą reakcję po stronie opozycji. Poseł PO z Bydgoszczy Paweł Olszewski zawiadomił prokuraturę o kierowaniu gróźb karalnych. Prezydent miasta Rafał Bruski (PO) zwrócił się do policji z prośbą o wyjaśnienie, jakie czynności podjęto na wiecu.

Czytaj także: Aktor, który za bardzo wrósł w rolę. Aleksander Jabłonowski to żywy przykład trolla

Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zawiadomił zaś prokuraturę nie tylko o groźbach, ale także o niedopełnieniu obowiązków przez funkcjonariuszy. Przypomnijmy, że Wojciech Olszański trafił do aresztu tymczasowego 15 listopada. Powodem zastosowania środka zapobiegawczego było domaganie się "śmierci dla wrogów ojczyzny" oraz spalenie Statutu kaliskiego. Po trzech tygodniach skrajnie prawicowy działacz zapłacił 20 tysięcy złotych kaucji, a następnie wyszedł na wolność.
Czytaj także: Zatrważający marsz ulicami Kalisza. Uczestnicy spalili tekst średniowiecznego dokumentu

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut