Sejmowa Komisja Zdrowia dzięki mobilizacji po stronie opozycji przełożyła prace nad "Lex Kaczyński". Posłowie Lewicy i Koalicji Obywatelskiej oprotestowali brak przedstawicieli rządu podczas obrad nad projektem. Wniosek Rajmunda Millera (PO) przesunął posiedzenie na wtorek, na godzinę 15.00.
W poniedziałek, o godzinie 16.00 Komisja Zdrowia miała przeprowadzić pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o szczególnych rozwiązaniach dotyczących ochrony życia i zdrowia obywateli w okresie epidemii. Opozycja nazywa inicjatywę posłów PiS "Lex Kaczyński" lub "Lex donosiciel".
"Lex Kaczyński" odroczone. Opozycja nie będzie pracować bez rządu
Przewodniczący organu rozpoczął obrady od... ogłoszenia przerwy do godziny 17.00. Jak przekazał Onet, Prawo i Sprawiedliwość chciało zaczekać na Jarosława Kaczyńskiego, który nie stawił się w Sejmie. Po upływie 60 minut wznowiono prace, jednak na miejscu nie stawił się żaden przedstawiciel rządu.
Brak Jarosława Kaczyńskiego i polityków z Ministerstwa Zdrowia wywołało szereg wniosków o przerwanie obrad.
– Bez ministra, bez odpowiedzi te obrady nie mają sensu. Ta ustawa też nie ma sensu, ale jeśli mamy rozmawiać na jej temat to proponuję przerwanie posiedzenia – powiedziała Katarzyna Lubnauer (KO).
Wniosek o przerwę złożył również Jan Szopiński (Lewica). Ostatecznie do przerwania obrad udało się doprowadzić Rajmundowi Millerowi z Platformy Obywatelskiej. Opozycja wygrała większością jednego głosu. Na 44 członków Komisji Zdrowia 20 poparło wniosek, a 19 było przeciw.
W rozmowie z naTemat "Lex Kaczyński" krytycznie zrecenzowała Katarzyna Lubnauer. – na podstawie niewykonania testu, można kogoś uznać za domniemanego winnego.(...) Będziemy mieli nowy system prawny domniemania winy – powiedziała.
Według jednej z liderek Koalicji Obywatelskiej, Prawo i Sprawiedliwość chce doprowadzić do sytuacji, w której Polacy będą donosić na siebie w pracy.
– Tę ustawę dyktowała Kaczyńskiemu Siarkowska, Kowalski i inni antyszczepionkowcy. Przedstawiono tam szczepienie jak coś, co nie jest pożądane. To sygnał dla zaszczepionych, że są według PIS frajerami – oceniła.
"Lex Kaczyński" – o co chodzi?
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu Adam Niedzielski, Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki spotkali się z liderami opozycji, by rozmawiać o metodach walki z pandemią.
To właśnie podczas tego spotkania wicepremier Kaczyński miał zaproponować ustawę o ochronie życia i zdrowia obywateli. – Ci, którzy tam byli, przekazali już wtedy mi ten pomysł jako coś zabawnego i kuriozalnego. Nie wierzyli, że to na poważnie – wskazała Lubnauer.
Zgodnie z przepisami, pracownik zakażony koronawirusem może ubiegać się o odszkodowanie od innego pracownika, który nie wykazał negatywnego testu na COVID-19. Decyzję o odszkodowaniach będą zapadać nie na drodze sądowej, a na drodze administracyjnej.
Kaczyński chce nałożyć na pracodawców obowiązek udostępniania dla zatrudnianych przez siebie osób nieodpłatnych testów na koronawirusa przynajmniej raz w tygodniu. Dopiero jutro dowiemy się, czy rządzący zdecydują się na wprowadzenie konkretnych poprawek do ustawy
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut