Trzaskowski o strategii rządzących na "winę Tuska". "Polityka PiS coraz bardziej groteskowa"

Natalia Kamińska
Prezydent Warszawy i jeden z czołowych polityków PO uważa, że ostatnie wybory w Polsce, choć były wolne, to nie były do końca równe. Rafał Trzaskowski zwraca uwagę na zakres propagandy, jaki stosowało i stosuje PiS. Jego zdaniem, obwinianie Donalda Tuska o wszystko sprawia, że rządzący tylko jeszcze bardziej się ośmieszają, a ich działania są groteskowe.
R.Trzaskowski uważa, że PiS ośmiesza się atakując Donalda Tuska. Fot.Tomasz Jastrzebowski/Reporter
Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski we wtorkowym wydaniu "Gościa Wydarzeń" Interii i Polsat News mówił m.in. o ostatnich wyborach w Polsce. – Mam takie wrażenie, że na pewno te wybory parlamentarne i prezydenckie mimo, że były wolne, to nie były dokładnie równe. Choćby dlatego, że rządzący używali propagandy i całego aparatu państwa, żeby atakować opozycję – uważa polityk PO.

Trzaskowski mówi o groteskowej polityce PiS

Włodarz stolicy podkreślił, że obecnie "polityka PiS, która o wszystko oskarża Donalda Tuska staje się coraz bardziej groteskowa".


– To przestaje działać. Po prawie siedmiu latach rządów ministrowie czy premierzy PiS mówią "to wina Tuska". Oni zaczynają się sami ośmieszać. Można było to mówić pół roku po odzyskaniu rządów przez PiS, rok, ale nie prawie siedem lat po – wskazał.

Polityk PO skomentował również możliwość powstania w Sejmie komisji ws. podsłuchów. – Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Nie wiem, ale jeśli sami politycy PiS (Jan Krzysztof Ardanowski - red.) podejrzewają, że byli podsłuchiwani przez swoich własnych kolegów i mówią, że sensowne byłoby powołanie takiej komisji to po pierwsze, widać jaki to jest skandal, a po drugie, być może powstanie takiej komisji jest coraz bardziej prawdopodobne – tłumaczył, czemu tak uważa. Dodał przy tym, że nie badał swojego telefonu pod kątem użycia Pegasusa.

O co chodzi w aferze z Pegasusem

Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu działające przy Uniwersytecie w Toronto Citizen Lab podało, że poznało tożsamość dwóch kolejnych osób, które były w Polsce inwigilowane systemem Pegasus przez służby. Jedną z nich okazał się lider AGROunii, a drugą dziennikarz i współautor książki o Mariuszu Kamińskim Tomasz Szwejgiert.

Pod koniec grudnia agencja Associated Press podała z kolei, że senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza był inwigilowany przy pomocy systemu Pegasus w 2019 roku, kiedy to pełnił funkcję szefa sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej.

Czytaj też: "NYT" ujawnia, jak Polska kupiła Pegasusa. Dziennik opisał kolację Szydło w Izraelu

Z informacji agencji wynikało, że Pegasusa użyto również wobec mecenasa Romana Giertycha oraz prokurator Ewy Wrzosek. Ślady włamań na telefony Brejzy, Giertycha oraz Wrzosek znaleźli badacze organizacji Citizen Lab powiązanej z Uniwersytetem w Toronto.

Ale osób inwigilowanych przy użyciu systemu może być zdecydowanie więcej. Oznajmił to niedawno poseł PiS Marek Suski. – Mówienie o jakiejś masowej inwigilacji to jest w ogóle jakiś wymysł z Księżyca. Bo to były niewielkie ilości, nieprzekraczające kilkuset osób w ciągu roku – stwierdził. Pytany, czy to oznacza, że kilkaset osób było inwigilowanych, Suski odpowiedział: "W różnych latach bardzo różnie, nie mogę podać ilości".
Czytaj także: Politycy PiS obawiają się ataku Pegasusem? "Dwie osoby poprosiły mnie o namiary"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut