Politycy Prawa i Sprawiedliwości obawiają się ataku Pegasusem? Przewodniczący senackiej komisji ds. nielegalnej inwigilacji – Marcin Bosacki (KO) – wskazał, że dwie osoby poprosiły go o przekazanie kontaktu do przedstawicieli Citizen Lab w Toronto. – Chodzi o członków partii rządzącej – powiedział w "Rozmowie Piaseckiego".
Citizen Lab ujawniło informacje o kolejnych ofiarach Pegasusa. Wśród nich – poza Ewą Wrzosek, Krzysztofem Brejzą i Romanem Giertychem – jest Michał Kołodziejczak, Tomasz Szwejgiert, czy też Adam Hofman
Z relacji senatora Marcina Bosackiego wynika, że także wewnątrz PiS narasta lęk przed nową metodą inwigilacji. Dwie osoby poprosiły go o kontakt z badaczami w Toronto. Jan Krzysztof Ardanowski zaś otwarcie przyznał, że mógł być podsłuchiwany
W grze jest także powołanie sejmowej komisji śledczej. Za utworzeniem organu mogą zagłosować także pojedynczy członkowie obozu rządzącego
Posłowie PiS obawiają się inwigilacji Pegasusem?
W "Rozmowie Piaseckiego" przewodniczący senackiej komisji ds. Pegasusa ujawnił, że niektórzy politycy Prawa i Sprawiedliwości także przekazują swoje telefony do badań w Toronto, celem zweryfikowania, czy byli inwigilowani przez służby specjalne.
– Mam wiedzę, że są dwie takie osoby, czy jest ich więcej, tego nie wiem. Dwie osoby poprosiły mnie o namiary do laboratorium w Toronto i ja ten kontakt przekazałem. Chodzi o członków partii rządzącej – powiedział.
Jak dodał, kilka innych osób potwierdziło już, że ich telefony "są czyste". – Podkreślam, to są osoby, które mają telefon od kilku miesięcy – wskazał na antenie TVN 24. Bosacki nie ujawnił jednak nazwisk polityków, którzy mieli się do niego zgłosić.
Jeszcze w minioną niedzielę odważną tezą podzielił się Roman Giertych. Za pośrednictwem Twittera powiedział, ilu członków Prawa i Sprawiedliwości miało paść ofiarą Pegasusa. "Ok. 20 posłów PiS było inwigilowanych" – przekazał.
Co z komisją śledczą do spraw Pegasusa?
Sejm wciąż nie rozpatrzył wniosku Pawła Kukiza o powołanie komisji śledczej. Po obu stronach barykady trwa nerwowe liczenie szabel. Głosowanie może bowiem rozstrzygnąć się większością jednego głosu.
Wiadomo, że za powołaniem organu zagłosuje PSL, Polska 2050, Koalicja Obywatelska, Lewica, Porozumienie oraz Konfederacja. Podpisy pod wnioskiem złożyli także członkowie Konfederacji. Posłowie Kukiz'15 zaś postawili warunek, by to ich lider przewodził pracom komisji. W przeciwnym wypadku nie poprą własnej propozycji.
W rozmowie z naTemat senator Sławomir Rybicki (KO) powiedział, że jest to warunek trudny do przyjęcia. – Czy Kukiz byłby kompetentny? Nie jestem przekonany – ocenił. Wiele jednak wskazuje na to, że z odsieczą może przyjść Jan Krzysztof Ardanowski oraz bliżej nieokreślona grupa posłów PiS.
Jak przekazał Ardanowski, nie tylko on podejrzewa, że był podsłuchiwany. – Rozmawiają ze mną posłowie PiS, którzy sądzą, że też mogli być podsłuchiwani bezpodstawnie – powiedział dla "Rzeczpospolitej".
Parlamentarzysta przekazał, że jeśli nie otrzyma od liderów Zjednoczonej Prawicy obszernych wyjaśnień, to poprze wniosek o powołanie komisji śledczej. – Jestem coraz bardziej zaniepokojony stanem państwa – dodał.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut