Będzie szybszy powrót do szkół? Czarnek zapowiada i stawia dwa warunki

Alan Wysocki
Przemysław Czarnek przyśpieszy powrót do szkół z nauczania zdalnego? W rozmowie z TVP Info minister edukacji podkreślił, że wszystko zależy od tempa przechodzenia piątej fali koronawirusa. Kolejnym warunkiem jest stopień obciążenia służb sanitarnych i systemu ochrony zdrowia.
Przemysław Czarnek o nauczaniu zdalnym? Będzie szybszy powrót do szkół? Fot. Mateusz Grochocki / East News
Zgodnie z postanowieniem rządu od 27 stycznia uczniowie ponownie uczą się w trybie zdalnym. Zmiana nie objęła przedszkoli i klas 1-4 w szkołach podstawowych. Powrót do standardowego trybu nauczania przewidziano dopiero 28 lutego, jednak Przemysław Czarnek nie wyklucza, by młodzież miała jeszcze wcześniej stawić się w salach lekcyjnych.

Przemysław Czarnek przyśpieszy powrót do szkół?

– Jeśli piąta fala będzie szybciej przechodziła, jest możliwość, że będziemy podejmować decyzje o szybszym powrocie do nauki stacjonarnej niż 28 lutego (...). Od początku chcemy, żeby uczniowie uczyli się stacjonarnie – powiedział na antenie TVP Info.


Czytaj także: Agata Duda zaczęła działać? Minister edukacji tłumaczył się prezydentowi z "Lex Czarnek"

Przypomnijmy, że dla większości uczniów realnie wprowadzono jedynie dwa tygodnie nauczania zdalnego. Dwa kolejne tygodnie bowiem nakładają się na okres ferii zimowych.

Jak wyjaśnił minister edukacji, ewentualna decyzja o szybszym powrocie do szkół będzie zależała także od stopnia obciążenia systemu ochrony zdrowia. Kolejnym czynnikiem jest poziom destabilizacji życia społecznego i gospodarczego w wyniku pandemii.

Czytaj także: Rząd PiS zmienił zdanie w sprawie szkół. Od czwartku wraca nauka zdalna!

Przemysław Czarnek nie przewiduje ponownego zarządzenia nauczania zdalnego aż do końca bieżącego roku szkolnego. Planowane jest także umożliwienie dyrektorom i nauczycielom poprowadzenia zajęć wspomagających w kolejnych miesiącach.

Rządzący przeznaczyli również 700 mln złotych celem zwiększenia liczby etatów dla psychologów w placówkach oświaty.

Minister edukacji wyjaśnił, dlaczego w ostatnich miesiącach utrzymywano nauczanie stacjonarne. – Jest to pokolenie (uczniów – red.) pokrzywdzone koronawirusem i nauką zdalną, dlatego utrzymywaliśmy przez kolejne miesiące naukę stacjonarną – mówił.

Czytaj także: Czarne chmury nad Barbarą Nowak. Ponad 100 organizacji domaga się od kuratorki przeprosin

Przypomnijmy, że dopiero 30 tys. zakażeń dziennie skłoniło rządzących do skierowania uczniów i nauczycieli na nauczanie zdalne. Tymczasem, w poniedziałek 31 stycznia odnotowano 33 480 nowych przypadków COVID-19. Zgodnie z prognozami rządu, w najbliższych tygodniach możemy przekroczyć próg 100 tys. zakażeń w ciągu doby.
Czytaj także: W co tak naprawdę gra Agata Duda ws. "Lex Czarnek"? "Ktoś przypomniał jej, co będzie za 3 lata"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut